Czewa
-
DST
124.10km
-
Czas
05:17
-
VAVG
23.49km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zgodnie z wczorajszymi ustaleniami, dziś wstałem chwilkę po godzinie 7:00, coby przez wkurw spowodowany popsutym gniazdem licznika, wystartować na umówione spotkanie z Łukaszem. Po chwili rozmowy, musieliśmy dość szybko się ogarnąć żeby się nie spóźnić pod "Żyrafę", gdzie było zaplanowane główne spotkanie. Na miejsce zbiórki dotarliśmy z około dwu-minutowym zapasem czasowym. Filip już czekał, Diobeł dojechał - no idealnie zsynchronizowani :-) Po kolejnej chwili rozmowy, mogliśmy przez okolice Planetarium dostać się do Siemianowic Śląskich i standardową trasą dotrzeć do pierwszego Pitt Stopu, który został przeniesiony z okolic Brynicy do lasu przed miejscowością Sączów. Tam po piwku i rura przez taras widokowy na katowickich? Pyrzowicach, na Zendek i kilometry gruntowe.
Cynkowa i Woźnik za bardzo nie kojarzę, bo mega szybko to poszło i poprzez jeszcze jedno nawodnienie wpadamy do Częstochowy. No nie powiem, niektóre podjazdy dały po kościach.
Częstochowa jak to Częstochowa, miasto jak każde inne, plus ... że ino raz nas koleś odtrąbił heh. No mniejsza o to, dostaliśmy się pod
Pierw chwilowo zdublowaliśmy szlak i poprzez mega DDR-kę i sklep na peryferiach miasta, nastąpił rozłam ekipy. Filip postanowił pokręcić do bazy oszczędzając 8 zł, my natomiast na Koszęcin na pociąg. Po drodze zrobiliśmy jeszcze jeden Pitt Stop i nastąpił kolejny podział grupy przed miejscowością Konopiska. Łukasz wyruszył swoim spokojnym tempem, my z Marcinem natomiast po dłuższej chwili relaksu mieliśmy do gonić. Dogoniliśmy ... na PKP heh.
Cóż, górek trochę było (ostania masakryczna), no ale udało się i ogarnę sklep i na pociąg zdążyć :) Później już ino symbolika czyli dojazd z Załęża na Brynów. W sumie bez atrakcji ... chodź prawie bym zęby stracił, przez to że nie wiem czemu? i po co! mi łańcuch spadł xD.
Podsumowując, setunia jest, każdy prawie zdrowy, jutro ogniskość, smażing i plażing ... Fajnie, ino trzeba te 50 km w dwie strony ogarnąć i ino ... coby nam Gocha za bardzo nie uciekła :-D
======================================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1162073961
Filmik, dzięki uprzejmości Łukasza - szkoda że jakość bardzo taka se => https://youtu.be/egY-snBWKm4
Fotki:
Park Śląski i 3/4 ekipy
A tu o, widzimy ścieżkę w Dobieszowicach, góra-dół, góra-dół => dwumetrowy topór w plecy temu kto to projektował ...
Platforma widokowa - Pyrzowice
Ze szlaku
Rynek w Woźnikach
Jedziemy dalej ;]
A tu już na celu, choć w sumie jeszcze do niego było parę kilometrów :-)
Migawki z Częstochowy
Widok na Jasną Górę
Obiad.
Kukurydza w kebabie xD
Ścieżka rowerowa wzdłuż drogi 908 - ideał!
Coś z powrotu czyli dość dobre miejsce na pitt stop, no ale niestety ani kąska cienia więc zrezygnowaliśmy
Ostatni podjazd (zdjęcie z góry) który każdego zniszczył xD
I pociąg, choć licznik nie działał to Vmax się zapisał :-D
BTW: w sumie to jestem ciekaw jaki miałem MAX, zjazdy były godne ;]
Jeszcze ino Załęże i ...
:P
Podsumowując, setunia jest, każdy prawie zdrowy, jutro ogniskość, smażing i plażing ... Fajnie, ino trzeba te 50 km w dwie strony ogarnąć i ino ... coby nam Gocha za bardzo nie uciekła :-D
======================================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1162073961
Filmik, dzięki uprzejmości Łukasza - szkoda że jakość bardzo taka se => https://youtu.be/egY-snBWKm4
Fotki:
Park Śląski i 3/4 ekipy
A tu o, widzimy ścieżkę w Dobieszowicach, góra-dół, góra-dół => dwumetrowy topór w plecy temu kto to projektował ...
Platforma widokowa - Pyrzowice
Ze szlaku
Rynek w Woźnikach
Jedziemy dalej ;]
A tu już na celu, choć w sumie jeszcze do niego było parę kilometrów :-)
Migawki z Częstochowy
Widok na Jasną Górę
Obiad.
Kukurydza w kebabie xD
Ścieżka rowerowa wzdłuż drogi 908 - ideał!
Coś z powrotu czyli dość dobre miejsce na pitt stop, no ale niestety ani kąska cienia więc zrezygnowaliśmy
Ostatni podjazd (zdjęcie z góry) który każdego zniszczył xD
I pociąg, choć licznik nie działał to Vmax się zapisał :-D
BTW: w sumie to jestem ciekaw jaki miałem MAX, zjazdy były godne ;]
Jeszcze ino Załęże i ...
:P
Kategoria Rower
komentarze
Mazia | 20:28 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj
Weekend bardzo udany jak widzę :)
Rozumiem, że Częstochowa bo byłeś wymodlić sobie dobrą żonę :D Tylko nie wiem jak to działa jak się tam jedzie rowerem, bo słyszałam, że to trzeba na kolanach :D:D:D
Rozumiem, że Częstochowa bo byłeś wymodlić sobie dobrą żonę :D Tylko nie wiem jak to działa jak się tam jedzie rowerem, bo słyszałam, że to trzeba na kolanach :D:D:D
Trollking | 18:23 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj
Gratulacje :) A ta ścieżka - szok!
Kiedyś jak byłem na tej skoczni z dziwną wieżą na końcu (o nazwie własnej: klasztor), widziałem jak jakaś niewiasta wydala na jej środku. Trauma z Częstochowy została mi do dziś :)
Kiedyś jak byłem na tej skoczni z dziwną wieżą na końcu (o nazwie własnej: klasztor), widziałem jak jakaś niewiasta wydala na jej środku. Trauma z Częstochowy została mi do dziś :)
gizmo201 | 17:56 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj
Gdybym nie pojechał przez Leśną Rajze to jakieś 20min bym skasował z budzika, ale kusiło zobaczyć jak LR wygląda po ulewach! Co do podjazdu przed Koszęcinem z Bronowa to taki znikąd, ot taka niespodzianka na szlaku. Uprzedzałem, że zaskoczyć potrafi :)
gizmo201 | 13:42 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj
He He nie wiem jak wy, ale o 18.52 zameldowałem się w domku. Ściecha mega, chyba najlepsza jaką w Polsce jechałem dotąd
Łukasz | 10:13 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj
Filmik: https://1drv.ms/v/s!AginAVQ94AdWgdtBAuW5GEvkbQ7-dA
Łukasz | 08:56 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj
No trip jak się potem okazało zniszczył mnie doszczętnie, no ale cóż, trudno. Następnym razem nie zapomnę kasku na pewno:D W każdym razie już po płukance przewodu pokarmowego i apetyt wraca. Dzięki za wyjazd :)
Komentuj