Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Czewa

  • DST 124.10km
  • Czas 05:17
  • VAVG 23.49km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 lipca 2018 | dodano: 23.07.2018
Uczestnicy


Zgodnie z wczorajszymi ustaleniami, dziś wstałem chwilkę po godzinie 7:00, coby przez wkurw spowodowany popsutym gniazdem licznika, wystartować na umówione spotkanie z Łukaszem. Po chwili rozmowy, musieliśmy dość szybko się ogarnąć żeby się nie spóźnić pod "Żyrafę", gdzie było zaplanowane główne spotkanie. Na miejsce zbiórki dotarliśmy z około dwu-minutowym zapasem czasowym. Filip już czekał, Diobeł dojechał - no idealnie zsynchronizowani :-) Po kolejnej chwili rozmowy, mogliśmy przez okolice Planetarium dostać się do Siemianowic Śląskich i standardową trasą dotrzeć do pierwszego Pitt Stopu, który został przeniesiony z okolic Brynicy do lasu przed miejscowością Sączów. Tam po piwku i rura przez taras widokowy na katowickich? Pyrzowicach, na Zendek i kilometry gruntowe.

Cynkowa i Woźnik za bardzo nie kojarzę, bo mega szybko to poszło i poprzez jeszcze jedno nawodnienie wpadamy do Częstochowy. No nie powiem, niektóre podjazdy dały po kościach. 

Częstochowa jak to Częstochowa, miasto jak każde inne, plus ... że ino raz nas koleś odtrąbił heh. No mniejsza o to, dostaliśmy się pod Ciasną Dziurę, oj przepraszam, Jasną Górę i zabrałem nogi za pas xD Za duże ryzyko spalenia - wolałem nie ryzykować :-D No nie powiem, główna ulica całkiem sympatyczna - prócz pierdyliard dla osób i jednej pielgrzymki całkiem fajna. Faceci trochę dziwni, ale to już temat na inną dyskusję :P Później był obiad w formie kebaba i nawrót.

Pierw chwilowo zdublowaliśmy szlak i poprzez mega DDR-kę i sklep na peryferiach miasta, nastąpił rozłam ekipy. Filip postanowił pokręcić do bazy oszczędzając 8 zł, my natomiast na Koszęcin na pociąg. Po drodze zrobiliśmy jeszcze jeden Pitt Stop i nastąpił kolejny podział grupy przed miejscowością Konopiska. Łukasz wyruszył swoim spokojnym tempem, my z Marcinem natomiast po dłuższej chwili relaksu mieliśmy do gonić. Dogoniliśmy ... na PKP heh. 

Cóż, górek trochę było (ostania masakryczna), no ale udało się i ogarnę sklep i na pociąg zdążyć :) Później już ino symbolika czyli dojazd z Załęża na Brynów. W sumie bez atrakcji ... chodź prawie bym zęby stracił, przez to że nie wiem czemu? i po co! mi łańcuch spadł xD.

Podsumowując, setunia jest, każdy prawie zdrowy, jutro ogniskość, smażing i plażing ... Fajnie, ino trzeba te 50 km w dwie strony ogarnąć i ino ... coby nam Gocha za bardzo nie uciekła :-D
======================================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1162073961


Filmik, dzięki uprzejmości Łukasza - szkoda że jakość bardzo taka se => https://youtu.be/egY-snBWKm4

Fotki:

Park Śląski i 3/4 ekipy

A tu o, widzimy ścieżkę w Dobieszowicach, góra-dół, góra-dół => dwumetrowy topór w plecy temu kto to projektował ...

Platforma widokowa - Pyrzowice

Ze szlaku

Rynek w Woźnikach

Jedziemy dalej ;]

A tu już na celu, choć w sumie jeszcze do niego było parę kilometrów :-)

Migawki z Częstochowy

Widok na Jasną Górę

Obiad.
Kukurydza w kebabie xD

Ścieżka rowerowa wzdłuż drogi 908 - ideał!

Coś z powrotu czyli dość dobre miejsce na pitt stop, no ale niestety ani kąska cienia więc zrezygnowaliśmy

Ostatni podjazd (zdjęcie z góry) który każdego zniszczył xD

I pociąg, choć licznik nie działał to Vmax się zapisał :-D

BTW: w sumie to jestem ciekaw jaki miałem MAX, zjazdy były godne ;]

Jeszcze ino Załęże i ...


:P


Kategoria Rower


komentarze
Lapec
| 21:37 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj Udany? Jest słonko, jest impreza ;))

Nie, ja tam nie pojechałem się modlić, pojechałem popaczeć jak inne pełzają na kolanach i modlą się o mnie. Równouprawnienie w końcu :DDD

Tomek tyś to odważny, mnie na odległość jakieś prądy dziwne przechodziły, wolałem zwiewać ;)

Filip, no kumam, ale co za zgrywus wymyślił podjazd po znaku Koszęcin wita? był już w ogródku, już witał się z gąską i .... laga :D
Mazia | 20:28 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj Weekend bardzo udany jak widzę :)
Rozumiem, że Częstochowa bo byłeś wymodlić sobie dobrą żonę :D Tylko nie wiem jak to działa jak się tam jedzie rowerem, bo słyszałam, że to trzeba na kolanach :D:D:D
Trollking
| 18:23 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj Gratulacje :) A ta ścieżka - szok!

Kiedyś jak byłem na tej skoczni z dziwną wieżą na końcu (o nazwie własnej: klasztor), widziałem jak jakaś niewiasta wydala na jej środku. Trauma z Częstochowy została mi do dziś :)
gizmo201
| 17:56 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj Gdybym nie pojechał przez Leśną Rajze to jakieś 20min bym skasował z budzika, ale kusiło zobaczyć jak LR wygląda po ulewach! Co do podjazdu przed Koszęcinem z Bronowa to taki znikąd, ot taka niespodzianka na szlaku. Uprzedzałem, że zaskoczyć potrafi :)
Lapec
| 14:37 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj Bo nie miałeś takiego końcowego podjazdu ;)
A co do tego kto pierwszy w domu, to Żooodyn nie miał wątpliwości że ogarniesz szybciej heh.
gizmo201
| 13:42 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj He He nie wiem jak wy, ale o 18.52 zameldowałem się w domku. Ściecha mega, chyba najlepsza jaką w Polsce jechałem dotąd
Łukasz | 10:13 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj Filmik: https://1drv.ms/v/s!AginAVQ94AdWgdtBAuW5GEvkbQ7-dA
Lapec
| 09:16 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj Po takich atrakcjach to nawet do parku w czapce będziesz chodził :) Teraz ino czekać aż Ci apetyt na piwo wróci, jesteś na dobrej drodze heh.
Łukasz | 08:56 poniedziałek, 23 lipca 2018 | linkuj No trip jak się potem okazało zniszczył mnie doszczętnie, no ale cóż, trudno. Następnym razem nie zapomnę kasku na pewno:D W każdym razie już po płukance przewodu pokarmowego i apetyt wraca. Dzięki za wyjazd :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]