DPD 14/2018 + Dziećki
-
DST
72.04km
-
Czas
03:02
-
VAVG
23.75km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 maja 2018 | dodano: 26.05.2018
Od czego by tu zacząć? Chyba w sumie od tego, że wczoraj przed 22:00 zaczął mi się weekend - po czterech dniach pracy plus trzech niepłatnych etatach u babci, także ten tego ...
==================================================
Dziś już na spokojnie, po raz kolejny wystartowałem do pracy na dwóch kółkach ;] Trasy nie będę odpisywał bo standardowo, klasycznie i ... dość żwawo, bo delikatnie zaspałem i już od samego garażu liczyłem się że braknie mi około 5 minut do obowiązkowej 7:00. No co za pech, byłem nawet 2 minuty przed czasem => zielona fala i bezwiatr zrobiły swoję heh ^_^
Po odpracowaniu swojego, nawet przez myśl mi nie przeszło wracanie na garaż!! Czemu? bo wiało w stronę Sosnowca, także oberwałbym wiatrem po twarzy ;/ No tak się bawić nie będziemy, więc stwierdziłem że pojadę sobie na Dziećkowice ;] Wszystko było fajnie gdyby ... wiatr się nie zorientował że zawalił i po około kilometrze pan (specjalnie z małej) dowciapny wrócił na właściwy kierunek czyli prosto w pysk. No ale nic, słowo się rzekło to tak sobie jechałem delikatnie klnąc pod nosem ... no ale skoro powiedziało się "A" to trzeba było powiedzieć "B". Wyjechałem z Szopienic, w Mysłowicach zaliczyłem 7 na 8 możliwych czerwonych świateł (te jedyne to mega późne pomarańczowe xD), aż w końcu wyjechałem na bardziej przyjazne drogi w mysłowickiej dzielnicy Dziećkowice. Tam trochę ładnym asfaltem, trochę brzydkim, zameldowałem się na tamtejszym jeziorze i w sumie oprócz Paweła to nic ciekawego się nie działo.
Na miejscu chwila relaksu z monotlenkiem diwodoru i mogłem wracać kierunku Imielina. A jak Imielin to wiadomo że najpierw podjazdy i zjazdy, później kąsek drogi głównej (mało sympatyczniej xD), później zjazd z durnej drogi i rura na Ławki. No i tu niestety nie dość że pewnym problemem była ścieżka z kostki, to jeszcze chmury wyglądały coraz mniej fajnie xD Ogólnie mega deszcz ominąłem, no ale nie powiem, trochę mnie zlało i na Ławkach i na Wesołej - yyy? nawet podziękuję za ten deszcz, bo orzeźwił :-)
Od tego miejsca został ino podjazd pod Starą Wesołą, następnie Giszowiec, Ochojec (kontrola remontu ścieżki rowerowej na Jankego) oraz Piotrowice, Ligota i do bazy. Późnej spotkanie z Krissem, obiad, nawrót na garaż i spotkania z Diobłem i Grzegorzem, później Ania P, Łukasz i Marzena i wyszło że dziś nie jeżdżę xD Jutro Bieruń :))
=============================================================================
Trasa (kąsek ukradło) => https://www.relive.cc/view/e1127532009
Fotki
Odcinek poranny i miejski sobie dopuszczę.
A tu już Dziećkowice i ... pas rowerowy?
Paweł xD
Mało fotogeniczny, bo na mnie nakrzyczał jak zdjęcie robiłem :D
Cel dzisiejszego wyjazdu.
Mega dobra widoczność na górki :)
Le aŁtor ;)
Powrotne chmury które na zdjęciu nie wyglądają tak strasznie jak w rzeczywistości, za to ścieżka wygląda tak jak w rzeczywistości ...
Widok na wieżę Kosztowy z Wesołej, całkiem przyjemy, bym chętnie tu częściej przyjeżdżał gdyby tylko Łukasz nie postanowił zamieszkać na Brynowie :P
Końcówka i do bazy
=============================================
Karałbym :P
Kategoria Rower
komentarze
Mazia | 17:07 sobota, 26 maja 2018 | linkuj
Paweł się zirytował bo już weekend zaczął, a Ty mu tam aparatem po oczach :D
Łukasz | 17:01 sobota, 26 maja 2018 | linkuj
Heh, No tyle razy mówiłem, że po tripie można piwo u mnie na garażu, to jakoś nie bardzo:P Z drugiej strony będę miał teraz bliżej do twojego. No a dystansik zacny, fotki również;)
Komentuj