Oszast-ali nas?
-
DST
21.30km
-
Kalorie 3670kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 10 lutego 2018 | dodano: 11.02.2018
No i mamy kolejny weekend :) Podczas poprzedniego jeszcze ogarnąłem spacer (11km) na Witosa w celu piwa z Diobłem i miałem pauzę. Przymusową bo już w niedziele zaczęło sypać, skończył się wiatr, przyszedł dziadek mróz, a do tego wszystkiego doszedł jeszcze smo(k)g
Ostatnie dni były coś w ten deseń :P
:D
Plusem tego wszystkiego był fakt że w głowach już się kotłował plan na dzisiejsze górki :)
I tak od niedzieli sobie spokojnie kombinowaliśmy, każdy ogarniał swoje sprawy zawodowe - u mnie wiadomo doszły jeszcze trzy dni dodatkowego (bezpłatnego) etatu w Piotrowicach i czekaliśmy na sobotę. A w sobotę aż mi się miło (no dobra żartuje, łóżko ponownie miało przyciąganie o podwyższonej mocy heh) wstawało gdyż w zakończonym tygodniu miałem aż dwa dni laby po pracy, szaleństwo normalnie - nadrobiłem leżenie i internet co skutkowało że nogi same chciały pochodzić :)
Poranek, śniadanko i w drogę tym razem na Słowację i nasz cel czyli Rezerwat Oszast + jakaś tam kolejna sympatyczna wieża którą wynalazł niezawodny w tej kwestii Filip. Do kompletu mieliśmy wiadomo Łukasza który melduje się u mnie pod blokiem trochę po godzinie 7.00 i ruszamy w kierunku Biedronki w Milówce po której został już ino około godzinny odcinek do jakiejś wiochy na Słowacji.
Zajechali (zahaczając jeszcze o pitt stop na granicy) i mogli radośnie w towarzystwie rytmów rok polo i Sławomira iść ku celowi. Pierw spokojne nabieranie wysokości pożarowką i rozmówki na tematy różne, później już hmm atak szczytowy? No zwał jak zwał ale tu już musiałem muzykę odpalić bo szedłem samemu (koledzy uciekli) i nastąpił pierwszy kryzys. Pizza z Biedry dodała trochę werwy i Oszasta udało się zdobyć w jakże miłych zimowych warunkach (-: Na celu chwila samotnej refleksji i mogliśmy schodzić. Wróć kto schodził ten schodził ja sobie zjechałem dwa razy na reklamowce heh :-D
O tak :) => https://youtu.be/uIiWjZ9nxsw
Później granicą która o dziwo była dość pagórkowata i zaś schodzenie. Również samotne xD bo po co się spieszyć :-D Spotkaliśmy się ponownie za wieży gdzie co było wiadome w sumie ale nas oszukali, widoki miały być a było to co zobaczycie na relacji fotograficznej xD No trudno kawałek zeszliśmy razem i znów byłem na ogonie ale ... przynajmniej końcówkę skoków na telefonie zobaczyłem :-)
Gorzej ze już mi się nie chciało, do tego nie było płynu rozweselającego i palenia - zapałki się skończyły :'( Iść jednak trzeba było i tak przy ponownie muzyce, poprzez wysępienie ognia od jakiegoś Słowaka dotarłem do auta gdzie już czekali moi kompadres. Widzieliśmy ten sam wypadek więc chyba długo nie czekali :-)
Przywitał mnie ponownie Sławomir który już chyba zostanie hymnem gór i mogliśmy uderzyć pierw na sklep (dzięki Filip, wiszę ci dobre piwo) a później na pizze do Rajczy gdzie została zachowana kolejna tradycja heh. Pojedli i jazda do domu tam ok dwóch godzin. Nie pamiętam nic, pozdro Morfeusz :-D obudzili mnie na parkingu pod domem :-D
No takie powroty to ja lubię ;-);-)
I co by tu podsumować? Łapie się na tym że już się chyba górami przejadłem, nic z tego wyjazdu nie zakoduje, ot taki spacer. To że widoków nie było, było też wiadome bo ludzie ciągle mają w dupie środowisko i palą czym popadnie, ale tu i tak było mało miejsc gdzie szło coś poobserwować. Plan na Oszasta i tak był więc się zrobił, dobre piwo (już drugie) dla Filipa że znalazł krótsza opcje niż graniczną która miała tam ponad 30 kilometrów a do tego się dublowała. I to nie jest tak jak pisałem w opisie że szedłem sam, coś tam myśmy pogadali heh. Dzięki za wypad, Łukasz standardowo podziękował za dojazd i hmm do następnego? No zobaczymy bo znów jest coś ze mną nie tak, ostatnio najlepiej się czuję w pracy a to nie wróży nic dobrego :-D
======================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1069226750
Fotki:
Witamy w Bielsku i to raczej nie mgła xD
Pitt Stop
Punkt startowy i ...
...w drogę
Spryciarz :P
Ostatnie podejście ...
i ... pierwszy z celów
Warunki śnieżne dobre (-:
Zima - dobrze!! niech se w górach zostanie ;-)
I graniczny
Także ten tego :-D
Mam swój czerwony plecak :D
Walczymy dalej
Spokojnie, leżałem :D
A tu widzimy długość szlaku na Rycerzową, naiwny myślałem że jeszcze jedno z moich ulubionych schronisk ogarniemy, o gupi ja :-D
Schodzimy/schodzę :P
I wieża czyli cel nr 2 i widoki z niej xD
Kolorowo :D
Samotność ale też i cisza i spokój :)
Coś dla leni
Szczęście w nieszczęściu - mieli ognia :P
I nagroda za wysiłek ;-)
==========================
I najlepsze info z weekendu - zgadnijcie co wróciło :D
Kategoria Góry
komentarze
Kuzyn | 08:49 poniedziałek, 12 lutego 2018 | linkuj
Tak, Rysy w marcu :) Zimowe wejście na KGP i bedzie cała korona zdobyta w zimie :) Brawo Kuzynostre, pomysł idealny :)
Trollking | 16:19 niedziela, 11 lutego 2018 | linkuj
Po tym filmiku zostaniesz gwiazdą internetów :)
Widoczki śnieżne w sumie całkiem godne, nawet góry nie zasłaniają :)
Ten screen z meczu to fakt, do tego autentyczny? :)
Komentuj
Widoczki śnieżne w sumie całkiem godne, nawet góry nie zasłaniają :)
Ten screen z meczu to fakt, do tego autentyczny? :)