DPD 35/2017 + AŁĆ + T3C + D3S
-
DST
49.21km
-
Czas
02:27
-
VAVG
20.09km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 listopada 2017 | dodano: 25.11.2017
+ KGB, LSD, TOPR, GOPR, AWS i inni :P
Jak w powietrzu wisi taka temperatura to nie ma innej opcji niż ją choć trochę wykorzystać :) Niestety w powietrzu wisi również coś jeszcze - jakieś fatum które ostatnio bardzo celnie we mnie trafia. Już wczoraj krakałem że do pełni szczęścia mi dzwona na kole brakuje. Wczoraj jeszcze spokojnie dojechałem ale przeznaczenia nie oszukałem ino je odroczyłem, na dziś.
Wyjechałem o czasie wśród ciemności egipskich i miło (przy temperaturze w okolicach 5 stopni) jechało się aż do wlotu na D3S gdzie podczas skrętu tylne koło uciekło i mogłem z bliska zobaczyć stan asfaltu na parkingu. O dziwo po raz kolejny obyło się bez zdrapek (a jechałem ok 30km/h) no ale tym razem już strzaskałem se zebro/żebra po prawej stronie, cóż ze że Szwecji grunt że znowu głowa cała. Dwa dzwony w sezonie i oba bez kasku bo przecież jak mogło być inaczej :-) Otrzepałem się i pognałem dalej przez Upadowy ( jp kochane błoto) odczuwając jeszcze lekki dyskomfort w prawym kolanie. Ogólnie zaś miałem farta że się większą kontuzją nie skończyło :-) Przynajmniej tyle (^_-)
Po pracy natomiast (gdzie odebrałem sobie zaległe godzinki) wróciłem przez Sosnowiec zobaczyć co ten artykuł http://twojezaglebie.pl/rowerowa-rewolucja-w-sosno... ma do rzeczywistości. No i pozytywne zaskoczenie!! Jednak któreś miasto w mojej okolicy pomyślało => bardzo sympatyczne DDR-ki powstają :) Jak tak dalej pójdzie to może i bym tam zamieszkał heh choć pewnie bym zbankrutował na telefonach ale co tam :-D
No dobra pośmialiśmy się. Następnie postanowiłem odwiedzić Trójkąt Trzech Cesarzy który ogarnąłem przez Dańdówkę i Niwkę i misja dom. Wertepy bardzo fajnie mi kontuzjowany bok wymasowały i na maga spokoju (ciągle bolała prawa strona) wróciłem bez przygód (i dzwonka xD) przez Mysłowice, Bończyk, Janów, Nikiszowiec, D3S i Kokociniec na garaż gdzie wiadomo co :-D
Zdecydowanie ostatnie DPD. Wystarczy.
Dziś (sobota) miał być rower ale kibel jest, Altacet i ewentualnie malutki spacerek heh. Z pozytywów - udało się domknąć zimowe Bieszczady, w końcu :))
=======================
Trasa:
Check out Morning Nov 24th on Relive! https://www.relive.cc/view/e1036449584
========================
Fotki:
Stawiki - zdjęcie bezsensu ale dużo transferu jeszcze mam na ten miesiąc :P
Korek :) ale przynajmniej fajną banę zobaczyłem ;]
I owe ścieżki - Brawo Oni!!
T3S wiadomo => https://pl.wikipedia.org/wiki/Trójkąt_Tr...
Masaż tyłka wzdłuż Białej Przemszy
A tu po lewej stronie mamy płot na ścieżce => http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/1,93867,195... RZGW sprawę zbadało, 2 lata temu i tyle xD
Na koniec swojsko => KWK Wieczorek ...
... i zachodzik ;]
======================================
Bywa i tak :P
Jak w powietrzu wisi taka temperatura to nie ma innej opcji niż ją choć trochę wykorzystać :) Niestety w powietrzu wisi również coś jeszcze - jakieś fatum które ostatnio bardzo celnie we mnie trafia. Już wczoraj krakałem że do pełni szczęścia mi dzwona na kole brakuje. Wczoraj jeszcze spokojnie dojechałem ale przeznaczenia nie oszukałem ino je odroczyłem, na dziś.
Wyjechałem o czasie wśród ciemności egipskich i miło (przy temperaturze w okolicach 5 stopni) jechało się aż do wlotu na D3S gdzie podczas skrętu tylne koło uciekło i mogłem z bliska zobaczyć stan asfaltu na parkingu. O dziwo po raz kolejny obyło się bez zdrapek (a jechałem ok 30km/h) no ale tym razem już strzaskałem se zebro/żebra po prawej stronie, cóż ze że Szwecji grunt że znowu głowa cała. Dwa dzwony w sezonie i oba bez kasku bo przecież jak mogło być inaczej :-) Otrzepałem się i pognałem dalej przez Upadowy ( jp kochane błoto) odczuwając jeszcze lekki dyskomfort w prawym kolanie. Ogólnie zaś miałem farta że się większą kontuzją nie skończyło :-) Przynajmniej tyle (^_-)
Po pracy natomiast (gdzie odebrałem sobie zaległe godzinki) wróciłem przez Sosnowiec zobaczyć co ten artykuł http://twojezaglebie.pl/rowerowa-rewolucja-w-sosno... ma do rzeczywistości. No i pozytywne zaskoczenie!! Jednak któreś miasto w mojej okolicy pomyślało => bardzo sympatyczne DDR-ki powstają :) Jak tak dalej pójdzie to może i bym tam zamieszkał heh choć pewnie bym zbankrutował na telefonach ale co tam :-D
No dobra pośmialiśmy się. Następnie postanowiłem odwiedzić Trójkąt Trzech Cesarzy który ogarnąłem przez Dańdówkę i Niwkę i misja dom. Wertepy bardzo fajnie mi kontuzjowany bok wymasowały i na maga spokoju (ciągle bolała prawa strona) wróciłem bez przygód (i dzwonka xD) przez Mysłowice, Bończyk, Janów, Nikiszowiec, D3S i Kokociniec na garaż gdzie wiadomo co :-D
Zdecydowanie ostatnie DPD. Wystarczy.
Dziś (sobota) miał być rower ale kibel jest, Altacet i ewentualnie malutki spacerek heh. Z pozytywów - udało się domknąć zimowe Bieszczady, w końcu :))
=======================
Trasa:
Check out Morning Nov 24th on Relive! https://www.relive.cc/view/e1036449584
========================
Fotki:
Stawiki - zdjęcie bezsensu ale dużo transferu jeszcze mam na ten miesiąc :P
Korek :) ale przynajmniej fajną banę zobaczyłem ;]
I owe ścieżki - Brawo Oni!!
T3S wiadomo => https://pl.wikipedia.org/wiki/Trójkąt_Tr...
Masaż tyłka wzdłuż Białej Przemszy
A tu po lewej stronie mamy płot na ścieżce => http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/1,93867,195... RZGW sprawę zbadało, 2 lata temu i tyle xD
Na koniec swojsko => KWK Wieczorek ...
... i zachodzik ;]
======================================
Bywa i tak :P
Kategoria Rower