Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

2/3 Kriváň 2494m n.p.m.

  • DST 16.26km
  • Kalorie 4033kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 27 sierpnia 2017 | dodano: 30.08.2017

Krywań przede wszystkim jest symbolem odrodzenia narodowego Słowacji, ponadto znajduje się w ich hymnie narodowym oraz na monetach 1, 2 i 5 eurocentowych - to tak z ciekawostek czemu często spotyka się takie określanie. Ponoć tak jak u nas na Giewont, to u nich każdy musi raz w życiu wejść na Krywań.



Po nocy i imprezie malutkiej jazda na kolejny cel. I choć wieczorem zapasów alkoholu było w nadmiarze to fakt że Łukasz rano "robił za kierowce" a ja w sumie wolałem się przykleić do popielniczki i burze oglądać (:D) to nie poszło tego jakoś ogromnie dużo ;] Wódeczka amerykańska w sumie też bardzo słabo szła (zwolennikami "czystej" nie jesteśmy) więc dobrze ze istnieje piwerko które urozmaiciło mi podgląd balangi u Zeusa heh. No ale co jak co główny cel mitingu (czyli szlak na kolejny dzień) udało się nam dość szybko ustalić :) Z pętlących mi się po głowie szczytów typu: Mała Wysoka, Koprowy, Jagnięcy Szczyt ustaliliśmy ... że jednak znienacka że idziemy na "Słowacki Giewont" :) W sumie już tam byłem z Kuzynostre ale na szczycie było mleko, Łukasz natomiast w ogóle nie był więc postanowione ;] Dopiliśmy co mogliśmy, prysznic i spać.

Poranek nastąpił błyskawicznie, kawa, kanapka z konserwą i przed 8.00 do auta. Po chwili jeszcze sklep (drogi psia mać) i mogliśmy ponownie udać się na Słowację. Na miejscu meldujemy się około godziny 9.15 gdzie parkujemy (tym razem już za 4,90 Ojro) na dawnym miejscu Važeckiej chaty (1182m n.p.m.) czyli po prostu schroniska Ważeckiego które .... spłonęło w 1999roku. Okienko pogodowe było w miarę pewne do około godziny 17.00-18.00 a szlak zaplanowany na 8 godzin :D
W dechę ... no to zasuwamy na narodową górę Słowaków która w sumie jest ino 5m niższa niż nasze Rysy heh.
===================================================================
Z parkingu piwo w dłoń i jazda szlakiem czerwonym, dlaczego ten? Tu zdecydował fakt odczytania nachylania szlaku a ten był zdecydowanie bardziej płaski (od powrotnego) i nogi się mogły ponownie przyzwyczaić :) Przez około 4 kilometry (wśród Wierzbówki Kiprzycy i delikatnych ostatków jagód - uroczy fragment) robimy ponad 250m przewyższenia i odbijamy na Jamskim Plesie (1448m n.p.m.) na niebieski gdzie już mozolnie pniemy się do góry. Po raz kolejny szlak mega widokowy, po raz kolejny pogoda wytrzymała więc pomału nabieramy wysokości żeby poprzez Krivánsky žľab (2140m n.p.m.) zdobyć górkę.

Na szczycie meldujemy się o godzinie 13.40 czyli z planowych 5 godzin wyszło nam ino 3.5h :) Doliczając jeszcze tłumy na ostatnim szczytowym kilometrze to całkiem niezły wynik. A co do ostatniego odcinka => godzinny etap (trudność na ok 4/10 bym określił) gdzie idzie więcej Polaków niż Słowaków i oczywiście każdy mądrzejszy. Teksty w stylu "kijki schowaj", "idzie deszcz, wracaj" puszczałem co chwile mimo ucha :D Pogoda była stabilna a z kijkami w ręku umiem się wspinać :)
Na Krywaniu skoro mieliśmy zapas czasowy to przerwa :) Tym razem już bez oazy i innych pielgrzymek :D Ino hmm teraz co, głupio tak piwo otwierać i ćmika zapalić xD Wykonuję lekka wizję lokalną i co? Na szczycie ponowne kolonie rodaków i ... większość z piwem :-D Jestem wśród swoich hehe. Szybki Żuberek i możemy się rozkoszować widokami m.in na ... Giewont (:D) ale również Kasprowy, Rysy i wiele innych :) Schodzenie rozpoczęliśmy około godziny 14.15 z informacją że deszcze się przesunęły w okolice godziny 18.00 tak więc kolejna zmiana garderoby (chyba ze 3 razy się przebierałem xD) i po kamyczkach oraz "telewizorach" w stronę dołu. Dodam ino że "atak szczytowy" był lekko ekspozycyjny więc pomału zmierzaliśmy ku Wielkiemu Żlebowi Krywańskiego. Później już ino do auta. Skromne 2.10h które poszły sprawnie wśród kosodrzewiny (dominowały oczywiście limby i kosówki) i jedynym urozmaiceniem był bunkier partyzancki z czasów II wojny światowej. Nic szczególnego z wyjątkiem wzmianki że w marcu 1945 zginął tam Štefan Morávka. Jego imieniem nazwano schronisko przy Popradzkim Stawie - to tak ino w ramach kolejnej ciekawostki ;]

Przy aucie opadów ani widu ani słychu więc piwo, później dwa na drogę i do McDonald's do Zakopanego => drugi raz na kolację w Bukowinie się nabrać nie damy :P I na tym postanowiliśmy skończyć Słowacka cześć dłuższego weekendu, dzień wykupionego ubezpieczenia niech se zainwestują :-P
Kolejny sympatyczny szlak, trochę ino wiatr na grani przeszkadzał no ale nie takie wichury się przerabiało :D Pojedli i na pokój gdzie jakiś alkohol i nyny ... jutro Pieniny :-P
========================================================================
Cel => https://pl.wikipedia.org/wiki/Krywań
Trasa:
Nie patrzeć na liczbę przewyższeń :P
Choć tu i tak nie było najgorzej, na Sławkowskim wyliczyło mi ponad 22km w górę :D
Dystans ukradziony od Łukasza, przewyższeń ok 1600m powinno być, wczoraj 1800m
Fotki:
Cel ponownie widziany już z parkingu :)

Pierw delikatna wspinaczka a raczej spacerek :)

Obiad :D

Koniec drzew i ponownie widoczki miażdżą ;]

 Widok na Malý Kriváň - 2334m n.p.m.
PS: Wiadomo atrapa :)


Rzut oka na szlak powrotny + skaliste zbocze Wyżniej Przehyby (Vyšná priehyba, 1982m n.p.m.)

I rozpoczynamy wspinaczkę ...

... na szczyt gdzie w nagrodę za rozplatanie flagi ... nią obrywam xD

A przy rozplątywaniu miałem takie coś pod nogami ... niewdzięczna flaga
"Drzewiec" w prawym dolnym rogu


Z góry na Tatry Wysokie => Rysy, Hruby, Mięguszowiecki oraz Dolinę Ważecką z czwartym pod względem głębokości stawem Tatr Słowackich - Zielonym Stawem Ważeckim (Zelené pleso Krivánske 2017 m n.p.m.). Niedostępny dla turystów – rejon doliny podlega ścisłej ochronie.

Schodzimy w kierunku Krywańskiej Przełączki

Prężniej trochę nudnawo wśród kosodrzewiny, końcówka już typowo w stylu beskidzkim ;)

Jeszcze delikatne (1 minuta) zejście ze szlaku w celu zobaczenia bunkra partyzanckiego ...

... i do auta :)
===============================
A tu moje foto ze sklepu :D Upominki hehehe a w prawym dolnym informacja że loda nawet można za darmola zarobić :D

PS: przerwa techniczna do piątku ;]


Kategoria Góry


komentarze
Trollking
| 13:36 czwartek, 31 sierpnia 2017 | linkuj Spoxio widoczki. Eh, się zatęskniło za górkami :)

Upominki najlepsze z możliwych :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nazeg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]