WG - Rajcza przez Romankę (1366m n.p.m.)
-
DST
33.77km
-
Kalorie 3907kcal
-
Aktywność Wędrówka
Czwartek, 15 czerwca 2017 | dodano: 16.06.2017
No i ponownie zgodnie z planem, rower (po wczorajszych 75km) został odstawiany ale cóż zrobić => są priorytety heh. I tak po delikatnym zaspaniu na gibko z Akademików na Piotro na PKP i fruuu z siostrą w górki tracić kilogramy :-P Plan? hmmm była opcja do Bielska i na Klimczok uderzyć (xD wyszło by jeszcze że Diobeł na kole by nas rozjechał :P) ale jednak pierwsza myśl najlepsza :)
I tak pociąg o 7.28 ogarnięty i rura do Węgierskiej Górki skąd rozpoczynamy marsz "po zdrowie". A jeszcze była misja sklep plus bankomat xD Ja tam byłem zaopatrzony no ale dobroci nigdy za wiele :D Ok 9.40 ruszamy i po pokonaniu żmudnego asfaltu w końcu robimy czerwony klimatyczny szlak z widoczki na góry i piwo me :-P Miło, przyjemnie i aż do Słowianki (840m n.p.m.) w sumie nic ciekawego, zwykle klachy ... no dobra => buta w błocie straciłem xD Słowianka ogarnięta, następnie mega mozolnie podejście na Romanke i fruuu na obiad na Rysiankę (1290m n.p.m.). Stąd już następuje powrót ;] i choć planowo chciałem Gośce pokazać schronisko na hali Boraczej to moje potrzeby wygrały (:P) i poszliśmy do Rajczy przez hale Radykalną (1092m n.p.m.) i Kręcichłosty (753m n.p.m.). Dla nas obojga był to dziewiczy odcinek więc chyba uczciwie :) W okolicach Nickuliny w końcu trafiamy na asfalt >>jupi<< gdzie daje ulgę stopom w stylu Cejrowskiego :) W Rajczy piwo, pizza i do pociągu. Podróż powrotna bez przygód, nawet mi dzołk nie wyszedł xD Dobra standardowo więcej z fotek wyjdzie, kolejne górki to raczej Czupel i jagódki sesese ;]
Trasa:
Fotki:
Sponsorem dzisiejszej wycieczki była Tatra :D Żubry zostaną na kiedy indziej heh
Węgierska Górka i tłumy wylewające się z pociągu. Na całe szczęście na szlakach luźno ;]
Nudny asfalt ...
trochę lepszy ...
i w końcu ładnie => widok chyba na Cięcinę
Czerwony gruntowy
Atrapa :P widok w stronę Boraczej
Łowienie buta :D A był bardzo dobry skok i to ze słabszej nogi :D
Chwilowy dylemat ale postanowione, atakujemy szczyt
Ekipa wyjazdowa czyli tzw rodzinne foto z rączki :)
Za nami Romanka
Piękno Beskidu Żywieckiego
Armia się tworzy :D
A my walczymy dalej, oj płasko nie było ...
Siostra w "rabarbarze" Widoki live wiadomo że o wiele lepsze a do tego w HD ;]
Jeszcze chwilka
Jakoś mi się wspomniało :D
Jeszcze jeden widok
i jest ci on/one no nieważne :D Widoki ze szczytu wiadome :D
8 najwyższy szczyt (pierwsze 5 to pasmo Babiej + Polica i Pilsko) Beskidy Żywieckiego zdobyty ;]
Schodzimy w kierunku Rysianki
Jagody in progress ;]
Hala Rysianka przed nami
:D
Babia Góra
Piknikowo na Rysiance => na szlakach pusto a tu multum, nie chce myśleć jak parking w Złatnej wyglądał :D
Obiad część pierwsza
i relaks :)))))) Buty po myćiu w strumyku już suche :)
Wracamy żółtym
Widoczki przez cały dzień bomba
Pan na kole mega zdeterminowany xD
Jazda z Cejrowskim :D
Koniec imprezy, wracamy do miasta gdzie pisząc tego BeeSa burza przechodzi :P Zaś zgodnie z planem :P
==================================
I tak pociąg o 7.28 ogarnięty i rura do Węgierskiej Górki skąd rozpoczynamy marsz "po zdrowie". A jeszcze była misja sklep plus bankomat xD Ja tam byłem zaopatrzony no ale dobroci nigdy za wiele :D Ok 9.40 ruszamy i po pokonaniu żmudnego asfaltu w końcu robimy czerwony klimatyczny szlak z widoczki na góry i piwo me :-P Miło, przyjemnie i aż do Słowianki (840m n.p.m.) w sumie nic ciekawego, zwykle klachy ... no dobra => buta w błocie straciłem xD Słowianka ogarnięta, następnie mega mozolnie podejście na Romanke i fruuu na obiad na Rysiankę (1290m n.p.m.). Stąd już następuje powrót ;] i choć planowo chciałem Gośce pokazać schronisko na hali Boraczej to moje potrzeby wygrały (:P) i poszliśmy do Rajczy przez hale Radykalną (1092m n.p.m.) i Kręcichłosty (753m n.p.m.). Dla nas obojga był to dziewiczy odcinek więc chyba uczciwie :) W okolicach Nickuliny w końcu trafiamy na asfalt >>jupi<< gdzie daje ulgę stopom w stylu Cejrowskiego :) W Rajczy piwo, pizza i do pociągu. Podróż powrotna bez przygód, nawet mi dzołk nie wyszedł xD Dobra standardowo więcej z fotek wyjdzie, kolejne górki to raczej Czupel i jagódki sesese ;]
Trasa:
Fotki:
Sponsorem dzisiejszej wycieczki była Tatra :D Żubry zostaną na kiedy indziej heh
Węgierska Górka i tłumy wylewające się z pociągu. Na całe szczęście na szlakach luźno ;]
Nudny asfalt ...
trochę lepszy ...
i w końcu ładnie => widok chyba na Cięcinę
Czerwony gruntowy
Atrapa :P widok w stronę Boraczej
Łowienie buta :D A był bardzo dobry skok i to ze słabszej nogi :D
Chwilowy dylemat ale postanowione, atakujemy szczyt
Ekipa wyjazdowa czyli tzw rodzinne foto z rączki :)
Za nami Romanka
Piękno Beskidu Żywieckiego
Armia się tworzy :D
A my walczymy dalej, oj płasko nie było ...
Siostra w "rabarbarze" Widoki live wiadomo że o wiele lepsze a do tego w HD ;]
Jeszcze chwilka
Jakoś mi się wspomniało :D
Jeszcze jeden widok
i jest ci on/one no nieważne :D Widoki ze szczytu wiadome :D
8 najwyższy szczyt (pierwsze 5 to pasmo Babiej + Polica i Pilsko) Beskidy Żywieckiego zdobyty ;]
Schodzimy w kierunku Rysianki
Jagody in progress ;]
Hala Rysianka przed nami
:D
Babia Góra
Piknikowo na Rysiance => na szlakach pusto a tu multum, nie chce myśleć jak parking w Złatnej wyglądał :D
Obiad część pierwsza
i relaks :)))))) Buty po myćiu w strumyku już suche :)
Wracamy żółtym
Widoczki przez cały dzień bomba
Pan na kole mega zdeterminowany xD
Jazda z Cejrowskim :D
Koniec imprezy, wracamy do miasta gdzie pisząc tego BeeSa burza przechodzi :P Zaś zgodnie z planem :P
==================================
Kategoria Góry
komentarze
Gocha | 08:32 sobota, 17 czerwca 2017 | linkuj
Kolesie na kołach byli mocni ale czekał ich jeszcze półtora godzinny wypych. Ich miny bezcenne xD
devilek | 20:55 piątek, 16 czerwca 2017 | linkuj
Tak by my se posiedzieli, pogodali ; a tak to dupa. No ale traska fajna, widokowa, z buta jak znalazł. U mnie to na Szyndzielnię lajt, im dalej, tym normalnie pielgrzymki. Ale plus dla nich za zachowanie ; na powrocie z Klimczoka ładnie czmykali na boki :D
Trollking | 20:46 piątek, 16 czerwca 2017 | linkuj
Widoki świetne, ale tyle kapslowego dobra - to dopiero imponujące! :)
Gocha | 13:12 piątek, 16 czerwca 2017 | linkuj
Nawet jesli wypad dał nam mocno w kość to było warto...widoki zarąbiste. Chociaz ...widok skoku przez błoto powiązany z połowem buta i tak był gwoździem programu xD
Komentuj