Poznań Trip cz.5 => Ostrów Lednicki + Murowana Goślina
-
DST
107.86km
-
Czas
04:38
-
VAVG
23.28km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 maja 2017 | dodano: 08.05.2017
Czwartek zgodnie z planem deszczowy tak więc pożytkuje go na poranne (taaaa) odwiedziny u kuzynki i w ogólnie na odpoczynek przy żubrze czy tam paru no nieważne :-P
Piątek natomiast pogodowo idealnie - zero opadów (choć słonka też jak na lekarstwo), wiatru i temperatura w okolicach +17*C i jedyne co martwiło to fakt że nie szło planu dnia podomykać. Bo na ok. 16.00 Kuzyn, wieczorem Gajus a mi też się nie uśmiechało wstawać o tam 7.00 rano. Na całe szczęście Bejbe z głową na karku zorganizował wsio tak ze moglem pospać, odebrać niespodziankę z Poznania i zostałem nakierunkowany na szlak mój na dziś ^_^ Tak więc wstając po 10.00 na spokojnie po godz. 11.00 ruszam (przez siedzibę RZGW) w kierunku Pobiedzisk za którymi znajdują się tereny historyczne. Ścieżka niestety taka se na rowery ale przynajmniej pobocze szerokie (-: Po dojedzie do Ostrowa chwila relaksu, podglądanie z daleka wyspy i fruuu na druga stronę jeziora na rybę. Brama Ryba na Polach Lednickich popaczona i nawrót w kierunku Poznania. Z trzech tras wybieram trasę przez Murowaną Goślinę (piękny ryneczek) który była bardzo sympatyczna do czasu Sławicy Wielkopolskiej - ciut jednak za duży ruch był. Całe szczęście że w bardziej hardcorowych odcinkach ścieżki rowerowe porobili ;-)
Ogólnie na plus (z malutkim kryzysem na ok 65-70km) udaje mi się dojechać do bazy z drugą setką w tym roku - była jeszcze jedna wieczorem w parku ale taka chyba się nie liczy :-P
Trasa:
Fotki:
Czwartek - gnój ;]
I piątek =>
Zawsze śmieszne :P
Huragan Pobiedziska :)
Przed wyspą i przy wyspie i za wyspą heh
Miły pitt stop + okolica => jakieś duchy fruwały koło telefonu:P
Ryba i w pytę dużo mleczyków ^_^
Z powrotu - ponownie kolega na słupie ;]
Sześć gniazd minięte po drodze, oby to czegoś nie wróżyło xD
Piękna prosta :) Bez wiatru super się jechało :)
Pitt Stop kolejny
PS: dupy od telewizora są wszędzie :D
Okolice Łopuchowa =>chyba komuś się z barierkami nudziło :D
Sama końcówka wycieczki =>oczyszczalnia Koziegłowy pod Poznaniem.
===============================
PODSUMOWUJĄC: Na pewno narzekań nie mogę, ich infrastruktura rowerowa niszczy, Krupa może się mega mocno schować. Jedyny malutki minus muszę postawić przy skrzyżowaniach a konkretniej ich sygnalizacji świetlnej: nie dość że co chwila światła to jeszcze czeka się długo na zmianę i to nieważne czy jedzie się ulicą czy ścieżka rowerową :-/ No ale nic ok 360km się udało zrobić, do tego dwa grille, wuchta spotkań i w sumie wsio git majonez ^_^ Nie wiem jeszcze kiedy ale wrócę tu jeszcze z Krossiwem bo warto nad Warto heh. Co do topografii to fakt płasko trochę, choć górki też się zdarzały :) No nic kończę te pisania wrócę na bank bo zamek na wyspie trzeba zobaczyć, jezioro Niepruszewskie i te Wronki przez Szamotuły i Oborniki i jeszcze na bank się coś znajdzie :)
Pozdro i do następnego już ze ślunskiej ziemi (^_-)
=======================
EDIT: Soboty już nie będę "dłubał" => 8km w deszczu w Poznaniu + 5km z Kato na garaż w słonku ;] W pociągu bez atrakcji => rowerów komptet xD
Kategoria Rower
komentarze
MJ | 20:31 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj
Zawsze śmieszne??????
Wiesz co jest naprawdę śmieszne???!!!!!
.
.
.
.
.
#skladamkocutoli :-P
Wiesz co jest naprawdę śmieszne???!!!!!
.
.
.
.
.
#skladamkocutoli :-P
Trollking | 17:34 poniedziałek, 8 maja 2017 | linkuj
Tak, z tymi światłami masz rację - ale tu tak jest "od zawsze". Co do samej infrastruktury rowerowej to zaczęła poprawiać się niedawno, a od kiedy został powołany oficer rowerowy to już nie ma bata, żeby w samym mieście zbudować jakąś kostkową fuszerkę. Niestety straszą pozostałości poprzednich lat, a i już poza miastem jak pewnie widziałeś za różowo nie jest.
Dzięki za obiektywne spojrzenie na codzienne mi rejony - fajnie się czytało :)
Komentuj
Dzięki za obiektywne spojrzenie na codzienne mi rejony - fajnie się czytało :)