Ciastko
-
DST
35.99km
-
Teren
1.70km
-
Czas
01:44
-
VAVG
20.76km/h
-
VMAX
44.77km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
... Do tego 13ty ... a ja zamiast spokojnie w domu to mi się roweru zachciało ... skończyło się tak (niezłe udo mam xD - durny tefefon) - nie, to nie błoto. Krosiwo wygląda o wiele gorzej ( BTW: fajnie mieć błotniki) więc sobota niestety zajęta będzie dla pucowania dwóch kółek i po jeżdżone, może niedziela?. Ale po kolei:
Wczoraj DPD, dziś pierwsze tereny w pracy z buta ale siły zostały więc jadę na umówione spotkanie z Filipem pod Żyrafę.
Na start jestem wam winny wytłumaczenie tytułu beesa: najgorszy wyjazd w tym roku jak dla mnie to był i jestem zły a że przeklinać nie lubię to słowo ku*wa zastąpię "ciastkiem" xD.
Już sam start się nam opóźnił: pierw ja zaliczyłem komplet ciastko "czerwonych" na skrzyżowaniach a następnie F. nie mógł się od telefonu oderwać. No ale tu jeszcze było na spokojnie, zwłaszcza że łatki w końcu uzupełniłem, a nóż się przydadzą ... kiedyś. Jadziem, trasa:
pozytywny akcent na Azotach
Cel
No i się zaczęło jp ciastko. Dojechaliśmy na cel który był rzut kamieniem, łapie pane, no bo jak? >>sic!<< Niby nic takiego lecz wszystko robię źle z wymianą, "zdejmij koło, zdejmij, źle, no przecież źle" do tego dętka zła, hamulce się kończą, czwarty i piąty bieg zużyte (afkors większość rozmówek jak syczenia nasłuchiwałem), więcej nie pamiętam, ogólnie rower na hasiok :P Dobra zrobiłem po Filipowemu, dzięki fakt nowa umiejętność ale wole swój sposób mniej brudzący moim zdaniem. Izobronek i jazda na Chorzów, asfalt umilany ciastko uświadamianiem mnie że w sumie górki mnie przerastają i raczej tam rowerem nie pojeżdżę. Really? Miasto jak miasto bez sensu, przejechać ino ... no ale ciastko drogowcy z miasta obok są genialni. Ściągnęli warstwę bitumiczną na połowie jednej z ulic i se poszli. Dużo błotniki mi zatrzymały ale i tak dostałem po ubraniu i rowerze hmm czym? smołą? lepiszczem? sam nie wiem. Ciastko. Po tym fakcie już spokojnie z ciśnieniem 560/245 wracam do domku żegnając się z Filipem na Żałężu. No przecież yyyy ale co się dziwić ... Maj. Mój ulubiony miesiąc. W sobotę polar poczęstowałem żywicą, w poniedziałek pierwszy kleszcz no to czego się ciastko spodziewałem po środzie 13go?
Kategoria Rower
komentarze
gizmo201 | 06:33 sobota, 16 maja 2015 | linkuj
siedem nie siedem pomyśl jak chcesz robić trasę Sól-Namestowo-Żywiec o semi slickach będzie ci łatwiej i szybciej się jechało. Oponka taka sama lecz bieżnik ciut inny, oponka CST 1417N fajnie sie toczy, a kosztuje zabójcze 36 zeta, bo wczoraj kumplowi kupowałem. Lub co bardziej ambitnego, ale to już ciut ciut droższej będzie
Gocha | 01:28 piątek, 15 maja 2015 | linkuj
Tiaaaa 4 kilosy z górki no bajka zjeżdżasz w 8 min ;)
Kurde przez to L4 spac nie moge....
Kurde przez to L4 spac nie moge....
gizmo201 | 17:29 czwartek, 14 maja 2015 | linkuj
Chcesz średnią 25 serio? A jak już poważnie to na jakim dystansie
gizmo201 | 11:23 czwartek, 14 maja 2015 | linkuj
Nie pierdol, ale pane to już pod żyrafą miałeś, a koniec powietrza był na żabich dołach gdzie gówno jest taka prawda
Gocha | 06:28 czwartek, 14 maja 2015 | linkuj
Ooo jp no to se pojechałeś....nawet ja po ostatnim wypadzie w gory tak nie ciastkowałam ;) Wpadniesz jutro to pogadamy ehhhh
Komentuj