uroki Jaworzna
-
DST
77.38km
-
Teren
14.90km
-
Czas
03:47
-
VAVG
20.45km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Kalorie 2542kcal
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ekipa: ja, Filip vel gleba pierwszej klasy, Devil i już wiadomo że polecimy piknikowo! :D
Trasa: Brynów - park Kościuszki - Centrum - Zawodzie - Szopienice - oś. Naftowa - Radocha - Bobrek - Browar - oś. Juliusz - Maczki - jezioro Sosina - ok. Szczakowej - baza płetwonurków + okolice - Dobra - GEOsfera Jaworzno - Niedzieliska - oś. Stałe - DK 79 :D - Jęzor - Mysłowice - Skotnica - Janów - D3S - Brynów
Start ze względu na uczelnie Gizmola został ustalony na 15.00 w centrum, późnawo trochę jak na tak ambitną trasę no ale spróbować można. Droga na pierwszy cel pomimo wiatru który w pewnych momentach se jaja robił poszła sprawnie i szybko. Tempo wyszło w granicach 21,5km/h :) co dla mnie na początku sezonu jest super wynikiem :) Mały pitt stop na Sosinie i jazda na bazę płetwonurków. I ten cel wygrał wycieczkę! Okolice nieczynnego kamieniołomu "Gródek" są po prostu zajebiste, zdjęcia nawet połowy uroku tego miejsca nie oddają. Chłopaki se pozjeżdżali z technicznych zjazdów (ja tam lubię swoje zęby więc odpuściłem :P), był i pitt stop na punkcie widokowym i nieudana "stójka" Filipa :D Nawet miejsce na ognicho jest, pomyślmy jeszcze o tym żeby wrócić tam większą grupą :) Fajnie było ale czas zaczął gonić więc opuszczamy "hałdę" i kierujemy się w stronę Dobrej. Geosfera ino zobaczona z furtki wejściowej bo czas ;/ cóż będzie trzeba i tam wrócić bo chyba fajnie jest heh. Wszystkie założone cele zdobyte więc kierujemy się w drogę powrotną ... oczywiście przez DK 79 bo bez krajówki to się nie godzi :D Po DK już po ćmoku robimy ostatni malutki pitt stop, przejeżdżamy kawałek i w Mysłowicach przy kościele się żegnamy, chłopaki na Świerczyny i Szopienice do domów a ja natomiast wybieram drogę przez Janów i D3S. Na dolinie w końcu fajnie się jechało :D ok 21 prawie nikogo już nie było hehe. Super że deszcz wytrzymał, trzy razy nas pokropiło niegroźnie i tyle :) Wyjazd ogólnie mega na plus, forma wraca :) No do Filipa i Diobła mi jeszcze wuchte brakuje no ale koledzy nie narzekali na mnie za co dzięks wielkie :))
Sosina
I trochę z kamieniołomu ;]
Geosfera
...............................................
Smiecha nie będzie ... ino prawda życiowa :D
Trasa: Brynów - park Kościuszki - Centrum - Zawodzie - Szopienice - oś. Naftowa - Radocha - Bobrek - Browar - oś. Juliusz - Maczki - jezioro Sosina - ok. Szczakowej - baza płetwonurków + okolice - Dobra - GEOsfera Jaworzno - Niedzieliska - oś. Stałe - DK 79 :D - Jęzor - Mysłowice - Skotnica - Janów - D3S - Brynów
Start ze względu na uczelnie Gizmola został ustalony na 15.00 w centrum, późnawo trochę jak na tak ambitną trasę no ale spróbować można. Droga na pierwszy cel pomimo wiatru który w pewnych momentach se jaja robił poszła sprawnie i szybko. Tempo wyszło w granicach 21,5km/h :) co dla mnie na początku sezonu jest super wynikiem :) Mały pitt stop na Sosinie i jazda na bazę płetwonurków. I ten cel wygrał wycieczkę! Okolice nieczynnego kamieniołomu "Gródek" są po prostu zajebiste, zdjęcia nawet połowy uroku tego miejsca nie oddają. Chłopaki se pozjeżdżali z technicznych zjazdów (ja tam lubię swoje zęby więc odpuściłem :P), był i pitt stop na punkcie widokowym i nieudana "stójka" Filipa :D Nawet miejsce na ognicho jest, pomyślmy jeszcze o tym żeby wrócić tam większą grupą :) Fajnie było ale czas zaczął gonić więc opuszczamy "hałdę" i kierujemy się w stronę Dobrej. Geosfera ino zobaczona z furtki wejściowej bo czas ;/ cóż będzie trzeba i tam wrócić bo chyba fajnie jest heh. Wszystkie założone cele zdobyte więc kierujemy się w drogę powrotną ... oczywiście przez DK 79 bo bez krajówki to się nie godzi :D Po DK już po ćmoku robimy ostatni malutki pitt stop, przejeżdżamy kawałek i w Mysłowicach przy kościele się żegnamy, chłopaki na Świerczyny i Szopienice do domów a ja natomiast wybieram drogę przez Janów i D3S. Na dolinie w końcu fajnie się jechało :D ok 21 prawie nikogo już nie było hehe. Super że deszcz wytrzymał, trzy razy nas pokropiło niegroźnie i tyle :) Wyjazd ogólnie mega na plus, forma wraca :) No do Filipa i Diobła mi jeszcze wuchte brakuje no ale koledzy nie narzekali na mnie za co dzięks wielkie :))
I afkors zdjątkuf kilka :)
Sosina
I trochę z kamieniołomu ;]
Geosfera
...............................................
Smiecha nie będzie ... ino prawda życiowa :D
Kategoria Rower
komentarze
Gość | 05:01 niedziela, 17 maja 2015 | linkuj
Marcin a ładnie to tak przez Klimontów jechać i koleżanki nie odwiedzić!!! Pozdrawiamy Gośka i Bartek
Gocha | 11:40 niedziela, 19 kwietnia 2015 | linkuj
No no no piknikowo bylo jak widac :D
Nie no ja się musze przerzucić na na jakas starsza wiekowo ekipę,ktora ze spokojem będzie pomykać w tempie emerycko rekreacyjno turystycznym na rowerkach z bagażnikiem...moze nowy temat założę.... :/
Musze kupic magnez...jp
Nie no ja się musze przerzucić na na jakas starsza wiekowo ekipę,ktora ze spokojem będzie pomykać w tempie emerycko rekreacyjno turystycznym na rowerkach z bagażnikiem...moze nowy temat założę.... :/
Musze kupic magnez...jp
gizmo201 | 11:36 niedziela, 19 kwietnia 2015 | linkuj
Dziś to ja miałem Piknikowo do Cieszyna hahaha
gizmo201 | 11:35 niedziela, 19 kwietnia 2015 | linkuj
Piruet w miejscu i do tego jeszcze wypięty byłem full luksus balet wyszedł
devilek | 10:47 niedziela, 19 kwietnia 2015 | linkuj
A podziękował za wyjazd. A do formy to mi daleko, więc było piknikowo ;) Wrócić tam trzeba, ale wyjazd w godzinach porannych, co by na spokojnie pojeździć na miejscu, jakiegoś wuszta wciągnąć.
Komentuj