Podsumowanie 2014
-
DST
17.85km
-
Czas
00:52
-
VAVG
20.60km/h
-
VMAX
38.04km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 listopada 2014 | dodano: 28.11.2014
No tak więc Witam :)
Po ostatnich Żorach było powiedziane że koniec z rowerem i de facto tak było, dwa piątki na kole potraktowane ino jako środek transportu na trasie: Brynów - babuszka - Brynów, no dziś urozmaicone klachami u M.Rz :) Po trasie lekki demontaż osprzętu i jak to ostatnio Dominik powiedział "rower zostaje przeparkowany na początek garażu" i tam niech czeka na nowy rok (przynajmniej autem będzie szło szybciej wyjechać :D) a ja se dokupię dwie stacje do miesięcznego na pociąg, wszystko się ogarnie i będzie najlepiej ;]
Rok i się dłużył i zleciał jednocześnie no ale tak to już jest i nic nie poradzimy. Zdanie bez sensu no ale cóż inaczej tego w słowach nie ogarne ... ;)
Plan miałem w sumie nieokreślony, chciałem ino poprawić ilość km z zeszłego roku co się udało, nawet z gruba nawiązką :-) Na dodatek ... z uśmiechem na ustach bo jak to jedna mądra osoba powiedziała nie liczy się ilość kilometrów ino dobra zabawa na on tourach, no tego to nam na bank nie brakowało hehe. Oficjalne wielkie dzięki dla Gizmola za prowadzenie grupy, stary spisałeś się na medal :-) A pomyśleć że koło maja chciałem Pikniki olać wpizdu.
Udało się 2x zrobić po ok 140 km, nocna Pszczyna w końcu doszła do skutku, Tuliszów, Wisła => która mnie już kupa czasu korciła również, no kto czyta mojego beesa ten wie że się działo :D Hektolitry browarnego izo poszły, ogniska również, jako top #1 trip uznaje Dziećkowice ze względu że .... wszyscy żyją, choć po Pszczynie również mogło być różnie :D
1 marzec start sezonu => 2014 zakończenie 28 listopad, nieźle ... ciekawe jak w przyszłym roku będzie :D
Teraz czas jak jej tam Aryi => pieseł oszaleje ze szczęścia, w końcu znowu stare spacery wrócą :D ... kiedy praca Gochy pozwoli ;)
Pozdrorower wszystkim i dzięki za wspólny czas :))))))))))))))))))
Zakres tras tak plus minus => nie chciało mi się dokładnie znaczyć ;]
Dla jednych dużo, dla jednych mało. Mi wystarczy ... plan był na 2,5kk :))
i mały motywator? ;)
Plan miałem w sumie nieokreślony, chciałem ino poprawić ilość km z zeszłego roku co się udało, nawet z gruba nawiązką :-) Na dodatek ... z uśmiechem na ustach bo jak to jedna mądra osoba powiedziała nie liczy się ilość kilometrów ino dobra zabawa na on tourach, no tego to nam na bank nie brakowało hehe. Oficjalne wielkie dzięki dla Gizmola za prowadzenie grupy, stary spisałeś się na medal :-) A pomyśleć że koło maja chciałem Pikniki olać wpizdu.
Udało się 2x zrobić po ok 140 km, nocna Pszczyna w końcu doszła do skutku, Tuliszów, Wisła => która mnie już kupa czasu korciła również, no kto czyta mojego beesa ten wie że się działo :D Hektolitry browarnego izo poszły, ogniska również, jako top #1 trip uznaje Dziećkowice ze względu że .... wszyscy żyją, choć po Pszczynie również mogło być różnie :D
1 marzec start sezonu => 2014 zakończenie 28 listopad, nieźle ... ciekawe jak w przyszłym roku będzie :D
Teraz czas jak jej tam Aryi => pieseł oszaleje ze szczęścia, w końcu znowu stare spacery wrócą :D ... kiedy praca Gochy pozwoli ;)
Pozdrorower wszystkim i dzięki za wspólny czas :))))))))))))))))))
Zakres tras tak plus minus => nie chciało mi się dokładnie znaczyć ;]
Dla jednych dużo, dla jednych mało. Mi wystarczy ... plan był na 2,5kk :))
i mały motywator? ;)
Kategoria Rower
komentarze
Gocha | 08:07 sobota, 29 listopada 2014 | linkuj
Ja tez dziękuję za wspólne kręcenie. Jak co roku jest co wspominać :)
Grupa piknikowa trochę nam sie zmieniła,jedni odeszli z różnych powodów,inni dopiero dołączyli.I pomyśleć ze chcieliśmy sie poddać ;)
Podsumowując tegoroczny dluuugi sezon, z racji mojej kurde pracy, nie zamknęłam sie nawet w 2 tys km ,trochę brakło:/ Kondycja w tym sezonie marna jakaś...no cóż starość :D
Nie mniej jednak było w dechę. Teraz czas na spacerki z buta,piesek sie ucieszy.Jeden porządny na D3S juz byl....oj nogi bolały i łapy chyba tez :D
Także do zobaczenia rowerowego w przyszłym roku :)
Grupa piknikowa trochę nam sie zmieniła,jedni odeszli z różnych powodów,inni dopiero dołączyli.I pomyśleć ze chcieliśmy sie poddać ;)
Podsumowując tegoroczny dluuugi sezon, z racji mojej kurde pracy, nie zamknęłam sie nawet w 2 tys km ,trochę brakło:/ Kondycja w tym sezonie marna jakaś...no cóż starość :D
Nie mniej jednak było w dechę. Teraz czas na spacerki z buta,piesek sie ucieszy.Jeden porządny na D3S juz byl....oj nogi bolały i łapy chyba tez :D
Także do zobaczenia rowerowego w przyszłym roku :)
Devilek | 23:52 piątek, 28 listopada 2014 | linkuj
Podziękował Marcin ;) Mało tego wspólnie było, ale zawsze coś. Szkoda, że już powiesiłeś rower na wieszaku, bo coś jeszcze można by pokręcić.
Pozdrawiam.
Komentuj
Pozdrawiam.