Beskid Śląski
-
DST
19.40km
-
Teren
15.90km
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 2 listopada 2014 | dodano: 03.11.2014
Ustawka z Janiolem o 7,45 pod moja klatką i jazda na pociąg do gór :) Pociąg przyjeżdża punktualnie, punktualnie też do grupy dosiada się Gosia. I nic, to by było na tyle :) O 10,07 wysiadamy z zuga i robimy takie coś:
Trasa: Ustroń Polana PKP - Stokłosica - Wielka Czantoria - Beskydzke Sedlo - Soszów Mały - Schronisko na Soszowie - Soszów Wielki - Mały Stożek - Schronisko PTTK "Stożek" - Łabajów - Wisła Głębce PKP
Wycieczka miała charakter spokojny, nikomu się nie śpieszyło :D Od razu po zakupach przy dworcu została podjęta decyzja że olewamy pociąg ten ok 17,30 na rzecz tego o 19,42 :) Reszta bez rewelacji :) pogoda piękna, widoki przednie. I mega MEGA plus => oba wyciągi i na Czantorii i Soszowie nieczynne => konserwacja :D Sprawiło to ni mniej ni więcej ogromne "luzy" na tej w sumie popularnej trasie :) oraz brak popularnych "marud" wyciągowych w szpileczkach. Co do wyboru trasy, to była dobra decyzja gdyż strona Skrzycznego zalana mgłą a u nas nic :D zdjęcia zresztą choć trochę to pokarzą. W Wiśle meldujemy się na ok 1,5h do odjazdu kolei ślunskich więc piwko nad rzeczką po ćmoku oczywiście i sprawdzanie zimności wody w strumyku :D W pociągu jeszcze piwko z szalika i drzemka na odcinku Ustroń - Tychy hehehe. Kurde 2 fajne piosenki od Gochy mi w słuchawce leciały, no ino które? a może mi się śniły że fajne :D
Zdjątek kilka:
Janiol na starcie, tak jak było wiadomo => pierwsze podejście najgorsze było :)
Gocha kroczy pod górkę
Wielka Czantoria i pierwszy popas
Taki widoczek :)
Na szlaku ;]
Taki inny widoczek :D
Ekipa w komplecie
I takie coś innego :)
Tak jak pisałem, jedna część Beskidy była chyba zamglona ... na szczęście nie nasza :D
Zachód słońca przed Stożkiem
Schronisko przy Stożku i 2gi i ostatni popas :)
...
Było najlepiej :)))))
Trasa: Ustroń Polana PKP - Stokłosica - Wielka Czantoria - Beskydzke Sedlo - Soszów Mały - Schronisko na Soszowie - Soszów Wielki - Mały Stożek - Schronisko PTTK "Stożek" - Łabajów - Wisła Głębce PKP
Wycieczka miała charakter spokojny, nikomu się nie śpieszyło :D Od razu po zakupach przy dworcu została podjęta decyzja że olewamy pociąg ten ok 17,30 na rzecz tego o 19,42 :) Reszta bez rewelacji :) pogoda piękna, widoki przednie. I mega MEGA plus => oba wyciągi i na Czantorii i Soszowie nieczynne => konserwacja :D Sprawiło to ni mniej ni więcej ogromne "luzy" na tej w sumie popularnej trasie :) oraz brak popularnych "marud" wyciągowych w szpileczkach. Co do wyboru trasy, to była dobra decyzja gdyż strona Skrzycznego zalana mgłą a u nas nic :D zdjęcia zresztą choć trochę to pokarzą. W Wiśle meldujemy się na ok 1,5h do odjazdu kolei ślunskich więc piwko nad rzeczką po ćmoku oczywiście i sprawdzanie zimności wody w strumyku :D W pociągu jeszcze piwko z szalika i drzemka na odcinku Ustroń - Tychy hehehe. Kurde 2 fajne piosenki od Gochy mi w słuchawce leciały, no ino które? a może mi się śniły że fajne :D
Zdjątek kilka:
Janiol na starcie, tak jak było wiadomo => pierwsze podejście najgorsze było :)
Gocha kroczy pod górkę
Wielka Czantoria i pierwszy popas
Taki widoczek :)
Na szlaku ;]
Taki inny widoczek :D
Ekipa w komplecie
I takie coś innego :)
Tak jak pisałem, jedna część Beskidy była chyba zamglona ... na szczęście nie nasza :D
Zachód słońca przed Stożkiem
Schronisko przy Stożku i 2gi i ostatni popas :)
...
Było najlepiej :)))))
Kategoria Góry
komentarze
M_J | 16:07 wtorek, 4 listopada 2014 | linkuj
Dzięki za wypad :) widoki super, tylko nie wiem dlaczego nikt obok nas nie chciał siedzieć w pociągu w drodze powrotnej ;)
Gocha | 22:07 poniedziałek, 3 listopada 2014 | linkuj
Udany wypad w stylu tych najlepszych ever :)
Podejscie na Czantorię dało w kość,ale mielonka z chlebkiem na górze dala rade :D
Piękne widoki,super pogoda jak na listopad i standardowe zejście z gór po ciemku z pieśnią na ustach....wcale nikt nie fałszował:D
Latarki przeżyły,pociąg poczekał ,ekipa w całości ,czyli wypad udany.
Oby wiecej takich;)
Komentuj
Podejscie na Czantorię dało w kość,ale mielonka z chlebkiem na górze dala rade :D
Piękne widoki,super pogoda jak na listopad i standardowe zejście z gór po ciemku z pieśnią na ustach....wcale nikt nie fałszował:D
Latarki przeżyły,pociąg poczekał ,ekipa w całości ,czyli wypad udany.
Oby wiecej takich;)