Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Sosina + Rabsztyn + Błędów + Warpie = :)

  • DST 136.31km
  • Teren 11.70km
  • Czas 06:19
  • VAVG 21.58km/h
  • VMAX 60.28km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 września 2014 | dodano: 30.09.2014
Uczestnicy

Po raz kolejny ten wpis tworze pffff durna stronka kij wie co mi dziś/wczoraj zrobiła, no mniejsza o to.

Po on tourze do Zakopanego wziąłem sobie tak na wszelki wypadek wolny poniedziałek, ot tak :D kacowe? / regeneracyjne? / bo zostało jeszcze sporo urlopu? / to już mniej istotne :) Istotne było to że jak pisałem w poprzednich "blogach" pogoda średnio dopisała ;/  tak więc szybkie parę postów na forum i pojawił się promyk nadziei iż dzień urlopu nie zostanie zmarnowany na tzw kapcie i tv :) Celem była miejscowość Klucze i tamtejsza pustynia, ino czy nogi wytrzymają? jednak coś tam w Tatrach popracowały przecież :)
"A zresztą co mi szkodzi najwyżej na Pogorie odbije" - pomyślałem ...

Wytrzymały :D chyba tak na przekór jednemu Panu który coś fanziolił o moim problemie o dobiciu do 100 km :P

Do rzeczy =>
Trasa: Brynów - Centrum - Zawodzie - Szopienice - gdzieś tam :D - Bobrek - Maczki - zalew Sosina - Bukowno - Olkusz - zamek Rabsztyn - Bogucin Mały - Klucze - Klucze Osada - pustynia - Chechło - Błędów - Łazy Błędowskie - Kazdębie - Anna - Strzemieszyce Wielkie - Reden - Mydlice - Warpie - Syberka - Nowy Będzin - Wygwizdów - Pogoń/Nowa Pogoń - Sosnowiec - Stawiki - Borki - Dąbrówka Mała - Bogucice - Centrum - Brynów

Na start zaplanowany w centrum Katowic docieram z jakimś 2 minutowym zapasem do godziny odjazdu, napisał bym coś na temat remontów ulic ale wiadomo, nie wypada :D Pod kościołem Mariackim czekają już Jacek i Filip, parę chwil rozmowy o niczym i ruszamy w trasę. Po przejechaniu granicy Katowic z Mysłowicami Gizmo zaczął kręcić jakieś kółeczka po okolicy hmmm cóż: plan z Pogorią raczej mi legł w gruzach :D Trafiłbym ale po co sobie komplikować życie, "siadam" na kołach kolegów i jedziemy do celu. Trasa bardzo przyjemna przez "opuszczone" tereny kolejowe, drogi gruntowe, płyty betonowe, wioski i drogi już asfaltowe lecz cały czas wiodące przez lasy. W takich klimatach przy świecącym słoneczku docieramy do zamku w Rabsztynie :) Celowo omijam Sosinę bo nic nikt z niej nie miał, ot tak pojechali, zobaczyli z daleka i pojechali dalej ... Pod zamkiem postój, pogaduchy, trochę klimatu piknikowego z dedykacją dla mnie, w końcu no kurde :D Chwila relaksu minęła jak zawsze błyskawicznie, padło zdanie: trzeba się zbierać :) przed nami punkt na który czekałem, pustynia błędowska :) Wychodziłem z założenia że od strony "zielonej" pustyni wjedziemy no ale wygrywa wariant pustyni "właściwej", mniej istotny fakt. Podjazd, parę chwil odpoczynku i zbieramy się w drogę powrotną do domu. W okolicach Błędowa grupka się rozdziela i dalszą podróż powrotną udaje się z Jackiem - dzięki za towarzystwo :)) Kilka komplikacji z trasą powrotną było gdyż Jacek tam pierwszy raz kręcił a ja ostatnio z 5 lat temu ten odcinek jechałem ale daliśmy radę :) Rozstajemy i dziękujemy sobie za wyjazd na Warpiu w Będzinie, Jacek do domu a ja w odwiedziny (wyszło przywitanie :D) do znajomych. Chwila rozmowy i najprostszą trasą do bazy żeby jak najmniej po ćmoku jechać. Jedynym dylematem była tylko którędy ominąć Szopienice i remont ul. Wiosny Ludów, padło ... jak widać na powyżej :)

Dzięki za wyjazd było fajnie, tereny bym polecił każdemu :) W przyszłym sezonie tam zagoszczę na bank, ino tym razem już spokojniej, nawet jak parę lat temu opcja rower + pociąg do DG, wydać trochę pieniędzy ale kosztem tego mieć coś z tego wyjazdu a nie suche kilometry do bilansu :)

Zdjątek?;>
zalew Sosina - Jaworzno

torfowisko (chyba => nie zdążyłem dostrzec) za miejscowością Bukowno

widok z wjazdu na Olkusz

pijoki kolorowych napoi przy zamku:P

pustynia błę ... a zresztą wiadomo :D

na bank wiadomo :D

PS: No i afkors nie obyło się bez akcji czy ścieżka czy chodnik mniejsza o to grunt że z kostki i to i to xD Paniusia w Sosnowcu przy Żylecie (idąca wróć chichocząca z koleża psiapsiółką) koło 40tki idąc chodnikiem zobaczyła bankomat, no i po co patrzeć? Ryp mi pod koła ... dobrze że i ścieżka szeroka, prędkość ok 30km/h i byłem za blisko więc udało się uciec jej kilka cm przed nosem ... Po podwójnym krzyku w stylu ooooyyyaaamm <= :D i panice ogólnej mam nadzieję że jej białe portki poszły do prania :D
Oj czasem stanowi zagrożenie ;)

PS2: Dobry wyjazd, Gocha sooorka że Cię nie zabraliśmy :D ale spoko, niedziela za pasem ... Orzechy jak nic :D
--------------------------
Ja tam od razu zobaczyłem :D


Kategoria Rower


komentarze
Lapec
| 17:09 środa, 1 października 2014 | linkuj no niestety smutne ale prawdziwe, w Kato również w centrum ścieżka zawalona autami ale to, to jeszcze można jakoś minąć, przygotować się a na nagłe wtargnięcie czasem nic się nie poradzi ;/
Ostatnio jak zauważam, ścieżki szczególnie se upodobały panie z wózkami hmm w deche co nie.
Oby Pani z mojego bs-a miała na szczęście bezbolesną nauczkę ;)
xtnt | 12:55 środa, 1 października 2014 | linkuj Te ścieżki rowerowe to pic na wodę i tak wszyscy po niej chodzą i jeszcze do nas mają pretensje, że nie używamy sygnałów ostrzegawczych etc. a najlepsze momenty np. w Poraju jak się jedzie drogą rowerową to poparkowane auta na drodze, trzeba zeskakiwać z chodnika na jezdnię co jest bardzo niebezpieczne, w takiej sytuacji powinienem wezwać policję bo jakim prawem ktoś blokuje drogę. Na odcinku Imielin - Oświęcim paranoja, droga rowerowa to zwyczajny chodnik, auta parkują tak samo. Władze jak widać traktują ścieżki rowerowe jako pozbycie się problemu czyli rowerzystów z dróg, a nie pomoc rowerzystom.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa luzla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]