n(m)ocna Pszczyna
-
DST
98.68km
-
Teren
41.50km
-
Czas
05:50
-
VAVG
16.92km/h
-
VMAX
48.08km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na początku trzeba zaznaczyć iż plan wyjazdu sięga ok 2011 roku :D Rok w rok coś nie grało, a tu pogoda a tu praca a tu "siamto owamto" no ale nie ma co rozpamiętywać w końcu ( no z przygodami gdyż wyjazd się miał odbyć tydzień temu - pogoda xD) się udał :))
trasa: Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Piotrowice - Ligota Akademiki - Zarzecze - Podlesie - Wilkowyje - Mąkołowiec - Gostyń - Kobiór - Piasek - Pszczyna - Jankowice - Studzienice - Urbanowice - Zamoście - "Hamerla" - hałda "Murcki" - Ochojec - drzemka :D - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
No więc po pracy w sumie wymuszona (tak na wszelki wypadek) godzinna drzemka i o 21 melduję się u siostry na klachy. O 22 pod blok zgodnie z ustaleniami podjeżdża Filip no i Ola która jednak się zdecydowała dołączyć do wycieczki :) W czteroosobowym składzie przez zakupy w Żabce jedziemy na umówione miejsce spotkania gdzie czekają Grzegorz, nowy kolega Jacek i .... Devil który chyba nie mógł tego tripu odpuścić heh. Trasa przebiegała spokojnie, nikt tempa nie forsował stąd średnia taka a nie inna :) Cel osiągnięty około 2.00 w nocy. W Pszczynie hmmm nic ciekawego, no może oprócz pijoków :D Zamek zobaczyli, na rynek pojechali no i w sumie tyle z celu wycieczki gdyż każdy głodny więc gipko pojechaliśmy na ognisko. Po krótkiej (?) jeździe w stronę "domu" znajdujemy no powiedzmy odpowiednie miejsce i robimy kolacjo - śniadanie. Po kiełbaskach ( no niektóre lekko słone :D ) pojechali ku wschodowi. W związku z tym iż nie było najmniejszych szans żeby na Kostuchnę zdążyć Filip poprowadził ( i w sumie słusznie ) na górkę w Tychach. Po wschodzie leniwie już o widnemu na zasłużone after :) Padło ( bo po drodze ) na hałdę Murcki gdzie był smażing i nicnierobizm więc idealnie. After jak zawsze the best :D
fotkuf kilka:
mgła poranna
"łomżing" :D
wiadomo :)
after ;]
co do obiadu dziś ...
:D
trasa: Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Piotrowice - Ligota Akademiki - Zarzecze - Podlesie - Wilkowyje - Mąkołowiec - Gostyń - Kobiór - Piasek - Pszczyna - Jankowice - Studzienice - Urbanowice - Zamoście - "Hamerla" - hałda "Murcki" - Ochojec - drzemka :D - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
No więc po pracy w sumie wymuszona (tak na wszelki wypadek) godzinna drzemka i o 21 melduję się u siostry na klachy. O 22 pod blok zgodnie z ustaleniami podjeżdża Filip no i Ola która jednak się zdecydowała dołączyć do wycieczki :) W czteroosobowym składzie przez zakupy w Żabce jedziemy na umówione miejsce spotkania gdzie czekają Grzegorz, nowy kolega Jacek i .... Devil który chyba nie mógł tego tripu odpuścić heh. Trasa przebiegała spokojnie, nikt tempa nie forsował stąd średnia taka a nie inna :) Cel osiągnięty około 2.00 w nocy. W Pszczynie hmmm nic ciekawego, no może oprócz pijoków :D Zamek zobaczyli, na rynek pojechali no i w sumie tyle z celu wycieczki gdyż każdy głodny więc gipko pojechaliśmy na ognisko. Po krótkiej (?) jeździe w stronę "domu" znajdujemy no powiedzmy odpowiednie miejsce i robimy kolacjo - śniadanie. Po kiełbaskach ( no niektóre lekko słone :D ) pojechali ku wschodowi. W związku z tym iż nie było najmniejszych szans żeby na Kostuchnę zdążyć Filip poprowadził ( i w sumie słusznie ) na górkę w Tychach. Po wschodzie leniwie już o widnemu na zasłużone after :) Padło ( bo po drodze ) na hałdę Murcki gdzie był smażing i nicnierobizm więc idealnie. After jak zawsze the best :D
fotkuf kilka:
mgła poranna
"łomżing" :D
wiadomo :)
after ;]
co do obiadu dziś ...
:D
Kategoria Rower
komentarze
gizmo201 | 07:37 sobota, 16 sierpnia 2014 | linkuj
Kfc czy Mac? Trzeba było w Pszczynie do Maca wstąpić jak mówiłem :P
gizmo201 | 06:14 sobota, 16 sierpnia 2014 | linkuj
A dzięki za tripa, wyszło zacnie jak zawsze plus te drzemki po drodze co niektórych i drzemki hałdowe trza koniecznie powtórzyć koniecznie! Jakieś plany na sobotę/niedzielę może lening na Stargańcu jakiś?
Gocha | 05:09 sobota, 16 sierpnia 2014 | linkuj
No to pojechali .Chwała za to, ze co poniektórzy mieli mocne lampki rowerowe,bo jazda o północy po lesie hmm ...ciemno:D
W Pszczynie nudy, nawet kebab zamknęli xD. Ognisko zrobione z 4 patyków bo rosa i mokro ,trochę kryzysów senno-zmeczeniowych po drodze, ale wypad się udał. Afterek na hałdzie też wyszedl nawet za bardzo ,mając na myśli uzupełnienie plynow i drzemkę ;D. Potem jeszcze afterek pod moim blokiem i kilku uczestnikow wypadu miało problem :D
Ehhh a dzis do pracy:(
Komentuj
W Pszczynie nudy, nawet kebab zamknęli xD. Ognisko zrobione z 4 patyków bo rosa i mokro ,trochę kryzysów senno-zmeczeniowych po drodze, ale wypad się udał. Afterek na hałdzie też wyszedl nawet za bardzo ,mając na myśli uzupełnienie plynow i drzemkę ;D. Potem jeszcze afterek pod moim blokiem i kilku uczestnikow wypadu miało problem :D
Ehhh a dzis do pracy:(