W pogoni za Dliżansem :D
-
DST
33.00km
-
Teren
17.00km
-
Aktywność Wędrówka
Czwartek, 1 maja 2014 | dodano: 02.05.2014
Witam.
W odniesieniu do tytułu wiadomo że zdążyliśmy, przecież mi prawie cały czas udaję się złapać ostatni transport więc ogromny wręcz pesymizm siostry bym zbyteczny i zupełnie wręcz nie na miejscu :-P
Po środowej konserwacji roweru u Gośki ustaliliśmy że jedziemy jednak jutro na trip (w grę wchodził jeszcze piątek) górski. Był potrzebny żebyśmy się choć na chwilę odcięli od miasta i się zrestartowali bo każdemu tam po głowie tam coś chodzi i powoduje tzw. "wkurwa" :-D
Start rano ja wsiadam na Brynowie i jadę do Piotrowic gdzie czeka Siorka i pies, dla którego była to dziewicza podróż pociągiem, swoją drogą super przejechała - bardzo grzeczna. Dojechaliśmy w tłoku (jak by mandarynki za freeko rozdawali xD) i szukaliśmy wzrokiem Devila i Bikersów, skąd wiedzieliśmy że jadą? rowerzyści z tyłu pociągu zaczęli sypać znajomymi nickami :D. Na stacji w Zwardoniu chwila rozmowy z Marcinem, Lewiatan i szlakiem czerwonym ruszyliśmy w stronę celu - Wielkiej Raczy.
Trasa:
Na szlaku super, pogoda dopisała, mijaliśmy się i tasowaliśmy cały czas ze znajomymi uśmiechniętymi twarzami z pociągu :) Jeden minus był ino Arya siostry, no głupi pies nie dał 10 minut posiedzieć ino zaczynała koncerty na przemian szczekanie (jak by jej nogi z tyłka wyrywali) i skamlenie (jak by ją do drzewa przywiązali i uciekli), trzeba było brać izobronbka w drogę i iść żeby przypadkiem się pieskowi za długo nie nudziło :-D. Szczyt zdobyty, dość nudnym tempem, chwilka w schronisku i zaczeła się akcja powrót o czym pisałem na wstępie. Super wyjazd tanim kosztem wyszedł, na bank będzie powtórzony :)
Fotek kilka:
Widok na Zwardoń
Arya, która nie lubi źródlanej wody zdecydowanie preferuje kałuże XD
2-noga część ekipy na szczycie
Schronisko na Wielkiej Raczy
Hehe 2 sieroty zapomniały nożyka, kluczyk musiał za niego wystarczyć :))
PKP Rycerka - cóż pies padł :-D
Kwintesencja wyjazdu
http://www.youtube.com/watch?v=QUaJF5faWBU od 1:28
W odniesieniu do tytułu wiadomo że zdążyliśmy, przecież mi prawie cały czas udaję się złapać ostatni transport więc ogromny wręcz pesymizm siostry bym zbyteczny i zupełnie wręcz nie na miejscu :-P
Po środowej konserwacji roweru u Gośki ustaliliśmy że jedziemy jednak jutro na trip (w grę wchodził jeszcze piątek) górski. Był potrzebny żebyśmy się choć na chwilę odcięli od miasta i się zrestartowali bo każdemu tam po głowie tam coś chodzi i powoduje tzw. "wkurwa" :-D
Start rano ja wsiadam na Brynowie i jadę do Piotrowic gdzie czeka Siorka i pies, dla którego była to dziewicza podróż pociągiem, swoją drogą super przejechała - bardzo grzeczna. Dojechaliśmy w tłoku (jak by mandarynki za freeko rozdawali xD) i szukaliśmy wzrokiem Devila i Bikersów, skąd wiedzieliśmy że jadą? rowerzyści z tyłu pociągu zaczęli sypać znajomymi nickami :D. Na stacji w Zwardoniu chwila rozmowy z Marcinem, Lewiatan i szlakiem czerwonym ruszyliśmy w stronę celu - Wielkiej Raczy.
Trasa:
Na szlaku super, pogoda dopisała, mijaliśmy się i tasowaliśmy cały czas ze znajomymi uśmiechniętymi twarzami z pociągu :) Jeden minus był ino Arya siostry, no głupi pies nie dał 10 minut posiedzieć ino zaczynała koncerty na przemian szczekanie (jak by jej nogi z tyłka wyrywali) i skamlenie (jak by ją do drzewa przywiązali i uciekli), trzeba było brać izobronbka w drogę i iść żeby przypadkiem się pieskowi za długo nie nudziło :-D. Szczyt zdobyty, dość nudnym tempem, chwilka w schronisku i zaczeła się akcja powrót o czym pisałem na wstępie. Super wyjazd tanim kosztem wyszedł, na bank będzie powtórzony :)
Fotek kilka:
Widok na Zwardoń
Arya, która nie lubi źródlanej wody zdecydowanie preferuje kałuże XD
2-noga część ekipy na szczycie
Schronisko na Wielkiej Raczy
Hehe 2 sieroty zapomniały nożyka, kluczyk musiał za niego wystarczyć :))
PKP Rycerka - cóż pies padł :-D
Kwintesencja wyjazdu
http://www.youtube.com/watch?v=QUaJF5faWBU od 1:28
Kategoria Góry
komentarze
gizmo201 | 07:35 sobota, 3 maja 2014 | linkuj
oj tam Marcin myślisz, że się przejąłem wtedy :P
Pojechałem w góry bo od was odzewu nie było w sobotę co gdzie jak!
Pojechałem w góry bo od was odzewu nie było w sobotę co gdzie jak!
gizmo201 | 18:18 piątek, 2 maja 2014 | linkuj
Trzeba przyznać Gocha masz fajnego psiaka, sam kiedyś miałem tej samej rasy, Gdyby nie problemy z stawami pies idealny :D
devilek | 16:41 piątek, 2 maja 2014 | linkuj
Fajną trasę zrobiliście i miło było się spotkać, chwilę pogadać ;) Pies zajechany na maksa :D
Gość koleżanka z roku:) | 13:30 piątek, 2 maja 2014 | linkuj
Czyli debiut pieska. Ale siostrzyczka podobna. Rewelacyjna trasa. Ciesze się jak widzę was w takich pięknych miejscach. Mam nadzieję, że kiedyś znów wróce w te strony. Brakuje mi tej przestrzeni. Hmmm kluczyk jako nóż to dobry pomysł- survival :) chyba tak to sie pisało
Gocha | 11:38 piątek, 2 maja 2014 | linkuj
Hehehe no wypad super jak zawsze,po którym jak zawsze nogi wchodzą mi do zadku i przestają sie uginać kolana xD. Do domu weszłam na czworakach,pies prawie sie wczołgał,pomijając Dawida który miał ubaw po pachy...
Dobrze ze końcowa fotke zrobiłeś tylko Aryi xD
Komentuj
Dobrze ze końcowa fotke zrobiłeś tylko Aryi xD