Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

DPD 23/2024

  • DST 30.22km
  • Czas 01:26
  • VAVG 21.08km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 kwietnia 2024 | dodano: 23.04.2024



W piątek tak jak pisałem - zmokłem ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Plan na weekend ustaliła więc powyższa :P. Lenistwo (noooo, rower wyczyściłem jeszcze i nasmarowałem) i ino dwukrotna wycieczka w rodzinne strony w celach towarzysko - meczowych ^⁠_⁠^ 

Musiałem zresztą troszkę odpocząć, bo na poniedziałek i wtorek było w robocie zaplanowane czyszczenie mojego "głównego" biura z yyy praktycznie wszystkiego. Wymiana podłogi się zbliża => wyjścia nie było ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Kręcić miałem dopiero w środę, ale już wiem, że wtedy ma lać cały dzień. Do tego popołudniu zębolog. Wyjścia więc ponownie nie było i trzeba było się dziś karnąć Szkodnikiem ◉⁠‿⁠◉ 

Poranek (kot nakarmiony, oczywiście grzeczne spała sobie ze mną w łóżku) ale i tak ... 

... sekundy przed katastrofą. Nie dość że dostałem informację od Magdy że szyby aut są białe i jest zimno, to jeszcze kontrolnie otworzyłem se okno -⁠ᄒ⁠ᴥ⁠ᄒ⁠-. Miałem co prawda termoaktywność i komin na szyję przygotowany, ale i tak dobrałem sobie jeszcze jedną parę skarpetek do kompletu. 

Kierowcy faktycznie mieli poranne drapanko szyb ... 

... a termometr jakoś nie chciał pokazać innych wartości ;) 




Dobrze że chodź słonko fajnie świeciło, ale przez łzy w oczach i tak średnio widziałem co przede mną ;) 




O pracy nie ma co pisać, bo po co? To powrót :]. Dobrze że jeansów nie brałem, no to miałem plac w plecaku żeby popakować dość sporą część ciuchów z rana xD. Zostawiłem se ino kalesony na tyłku. Kask się kurzy na szafie (pewnie już niedługo - znaczy OBY!!), ale o bardziej istotne części mego ciała trzeba dbać :D 

Rano przez Nowy Nikisz, to powrót przez Bagienną i Zawodzie. Miło było (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

Rękawiczki też podmienione na te letnie (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 

A grat już stoi na końcu D3S ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯ 


Najlepsze było jednak na końcu bo wymyśliłem sobie powrót ulicą Rolną. Pierw w korek ... 

... a potem, nie dość że droga po zimie przy krawędzi dziurawa jak diabli ... to jeszcze Spotify mi wylosowało piosenkę Zenka Martyniuka (⁠⊙⁠_⁠◎⁠). Zatrzymać się nie było gdzie, to wykręciłem (debiutancki segment) chyba najszybszy czas tego odcinka w życiu xD. Tu już muzyka wróciła na właściwe tory ... 

... a ja wróciłem do domu (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤ 

Jutro ino jeden dylemat => pociąg, Kropka czy jakaś amfibia na dojazd do pracy :D 

========== 
Tak - dzień męczący, ale powinno się obejść bez żelu ;) 



Kategoria Rower

DPD 22/2024

  • DST 29.96km
  • Czas 01:31
  • VAVG 19.75km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 kwietnia 2024 | dodano: 18.04.2024


A jednak napełniacz misek i opróżniacz kuwety się ruszył w tym tygodniu? ┗⁠(⁠•⁠ˇ⁠_⁠ˇ⁠•⁠)⁠―⁠→ TAK ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 


Ogólnie to ostatnio okazji do aktywności nie było za wiele ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. We wtorek na przykład zmokłem dwa razy, a wczoraj już cztery. Fajnie ;). Kwiecień - plecień się przeplata, siedź na dupie i poczekaj do lata heh :P 

Można ino powspominać dość fajny weekend, gdzie to trochę się pochodziło. W tym w niedzielę, na przykład na debiutanckiego w tym roku grilla 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Ogólnie to maga fajne miejsce się udało ogarnąć na Stargańcu <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 




Chodź ja tam czekam na ognisko -⁠ᄒ⁠ᴥ⁠ᄒ⁠-

O tym na końcu, teraz sprawy rowerowe :P 

Wczoraj po pracy i wizycie u rodziców no patrz/cię => trzeba było jechać do roboty ¯⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ xD. Wieczorne, kontrolne sprawdzenie pogody mówiło jasno!! Możliwe deszcze od 10:30 do 17:00. Spoko, rano się zdecyduje (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

Wstałem gdzieś tam w okolicach 04:40 i wyszło, że ma padać, ale ino od wczesnego południa do okolic godziny 15:00. Do tego wiatr SE (południowo-wschodni) czyli może te deszcze popchnąć trochę. Oki, ryzyk fizyk! 

Spakowany, to ino kontrola warunków przez okno ... no i kolejny dylemat. Zimno i świat ledwo widać ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Ehhh. Kalesony z szafy, rękawiczki długopalczaste, komin na szyję, bezrękawnik pod kurtkę i rura. W takie oto coś: 






Nie było jednak najgorzej ... 

... bo na Rysiance było o tak: 

A u mnie ino tak ^⁠_⁠^ 


Na końcu trasy (przez Zawodzie) można było jednak nawet pobawić się ze słonkiem ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) 

Co nie oznacza że nie zmarzłem heh ;) 

Dniówka męcząca ... 

... ale jakoś zleciała 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Na początku rowerowego wpisu wspominałem że miało padać do 15:00? No to zaczęło o 14:40 :DDDDDD. Wcześniej ani kropla nie spadła pfff. Było za to już +8°C, to kalesony bielizna termoaktywna do plecaka i krótkopalczaste rękawiczki. A co? 

A tu już zmieniałem je jednak na długopalczaste xD

I widok na chmurę deszczu która to się zbliżała ಠ⁠ω⁠ಠ 

Ucieknę przez Upadowy i rura!!

Tia ಠ⁠﹏⁠ಠ 

Tu już padało (ale jak widać nie wszystkim to przeszkadzało heh) ... 

... a na Porcelanowej już mnie zlało konkretnie. Znaczy na końcówce dostałem z gradu więc ... chyba się nie liczy? ;) 

Chwila postoju (nie dla Stravy oczywiście) i można było ruszać (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 


Reszta dojazdu do domu już mega spokojna. Znaczy wiało w pysk, ale przynajmniej ubranie mi wyschło :P 

Na koniec ino przypomnienie dla mieszkańców moich okolic. Tak, jeszcze chwilka i rusza o to, to coś (⁠⊙⁠_⁠◎⁠)

Będziemy jeździć za rolkami, albo będą nas rozjeżdżać elektrobusami ¯\⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Ale przecież nie jest możliwe przejść piechotą aż tak długi odcinek ;) 

Bez komentarza. 

W sumie to tych z nudnych DPD, to było jedno z najciekawszych xD. Ale trzy dni z rzędu zmoknąć to już gruba przesada. Na obiad pizza ... 

... bez przesady ... 

... ale odstraszacz wampirów (jak widać po lewej) ... 

... być musiał. Dla zdrowotności ... i przeciw-chorobowości ;) 

=========== 
Jutro teren służbowy, w sobotę leje, a zresztą ... się zobaczy :). Może w Lotto wygram ... 

... jako jedyny oczywiście ;))))) 


Kategoria Rower

DPD 21/2024

  • DST 28.90km
  • Czas 01:23
  • VAVG 20.89km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 kwietnia 2024 | dodano: 12.04.2024


Tak jak pisałem w środę - zaczęły się całodniowe wyjścia służbowe w teren ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Wczoraj padło na Ligotę, Panewniki ... 

(BTW: drzewko jest zdecydowanie dobrze poinformowane że skończyła się strefa zamieszkania :DDDD) 


... i Ochojec, ale choć mogłem się skoczyć do fryzjera po robocie bo miałem blisko :P. No i zapłacić mechanikowi zaległe 10zł 20zł. Super zrobił i szybko, to dostał dyszkę na piwo (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

Dwa dni gonienia prywatnego i służbowego troszkę mnie zmęczyły, i chwilę po godzinie osiemnastej uciąłem sobie drzemkę. Taką ... (z pobudkami na wyjście Magdy na nockę i poranne pakowanie plecaka) do wpół do szóstej rano :D 


Wyspany, plecy trochę bolały, to trzeba było się rozprostować. Oczywiście najlepiej na rowerze :) 

Trasa poranna odbyła się przez Górny Muchowiec i Zawodzie. Warunki? Arktyczne => 4°C ಠ⁠﹏⁠ಠ. No to trzeba było pedałować żeby się rozgrzać ;). Słoneczko również coś tam pomagało ;)) 






Dziś nie zdążyłem pooglądać jak Magda wraca z roboty ... 

... ale najważniejsze że ja do swojej zdążyłem, nawet z dość sporym zapasem czasowym ;] 

Powrót tym razem przez Giszowiec ... już w 19°C. Oszaleć można ;). Oszaleć też można z ludźmi na ścieżce rowerowej heh ;) 


A w lesie już spokój (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 



No może nie na tym żwirze :P 

Końcówka to Ochojec, slalom gigant na Prusa (jakaś wycieczka kościelna wróciła z pielgrzymki) i przez Fabryczną i Zadole ... 

... do bazy 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Tamże jak widać na poniższym zdjęciu ... 

... drzewo nam w kwiatkach wyrosło heh ;))) 

=============== 
Weekend => to na zdrowie :)))) 


:PPPPPPPP 


Kategoria Rower

DPD 20/2024

  • DST 30.72km
  • Czas 01:27
  • VAVG 21.19km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 kwietnia 2024 | dodano: 10.04.2024



Troszkę odpocząłem po weekendzie ʘ⁠‿⁠ʘ. W poniedziałek nie było raczej szans na kręcenie, wczoraj w sumie już tak, ale postanowiłem dać łydką jeszcze jeden dzień odpoczynku. Poza tym, to w końcu (po robocie) ruszyłem z odbudową zęba po "z(a)łamce" ^_^

Taaa, chciałbym tyle ;) 

Padło na pociąg, a co najważniejsze, zabrałem krótkie spodenki na przebranie do epki służbowej. Uratowało mnie to przed ugotowaniem pewnych (raczej istotnych) części mojego ciała :D. Dwadzieścia sześć stopni Celsjusza w kwietniu to jednak gruba przesada. Sami sobie jednak klimat psujemy, to mamy pfff 

Zmiany klimatyczne nastąpiły również na "mojej" Ślepiotce ... 

... kaczki, kaczkami ... ale pływającej kapusty pekińskiej to się nie spodziewałem :DDDDDDD 


============ 
Dziś już kwietniowa normalność. I rano i popołudniu temperatura wahała się między 10 a 12°C. Czyli spoko! Wiało => czyli mniej spoko, ale rano (w większości) miałem w plecy ... czyli spoko :P 

Tu średnio udało się mi uwiecznić siłę wiatru ... 

... ale na Stawie Grunfeld już było widać co się działo ʘ⁠‿⁠ʘ 




A skoro miałem czas, to jeszcze pomachałem narzeczonej która wracała z nocnej zmiany :) ... 

... i odwiedziłem te gorsze Szopienice - tak, to ul Objazdowa. Tak, w tym roku mamy jej przegląd. Niech cegły spadające z dachu będą miłosierne dla mojej głowy XDDDDDDDD 


========== 
W pracy przerywnik na pierwsze próby z nowym sprzętem do przeglądów ... 

... dość średnie, ale będzie trzeba się przestawić ಠ⁠ω⁠ಠ 
================ 

Na powrocie wiatr oczywiście kierunku nie zmienił, a szkoda, bo dziś zależało mi żeby szybko zjawić się na Piotrowicach gdyż Kropka miała umówią wizytę u lekarza. Przepalona żarówka postojowa pokonała moich znajomych mechaników - amatorów, a ja, jak bym się za to zabrał ... to pewnie bym poskładał motorówkę albo coś innego :D. Naprawa ogarnięta (całe 10zł zapłaciłem/znaczy jutro zapłacę :DDD), przegląd na spokojności ... 

... i na mecz hokejowej GieKSy na chatę (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠). Wygrany po dogrywce - jeszcze jeden, jeszcze jeden!!! I będzie hattrick mistrzowski (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 

A no i jeszcze jakieś fotki z trasy przez Upadowy ^⁠_⁠^ 

 Czym najlepiej załatać dziury w drodze gruntowej? Tłuczniem, no bo to przecież oczywiste ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Brawo PKP :D 

A czym najlepiej ominąć mijankę? Ja bym postał, ale kierujący ruchem krzyknął mi że tam jest ciasno i mam se jechać poboczem. Miło ;)
Reszta to nudy z wyschniętą kałużą w tle :P 




 A jutro P w T. Tak, zaczynam całodniowe chodzenie po terenie. Rowerku będzie mniej ರ⁠╭⁠╮⁠ರ 

============ 
Ogólnie to był dzień, w którym praktycznie wszystko się udało ... 


... a w piątek (lub na weekend) się klasycznie zobaczy :P 


Kategoria Rower

Jałowiec => PIN: 1111, hasło: ◖⁠⚆⁠ᴥ⁠⚆⁠◗ MARSHALL

  • DST 19.38km
  • Kalorie 1851kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 6 kwietnia 2024 | dodano: 08.04.2024



Nad genezą się nie na męczę, bo pisałem o niej przy z okazji ostatniego DPD. Miały odpocząć oczy, a ja miałem odpocząć od świata. O! Taka geneza :P

Na dzień dobry ... no nie odpocząłem, bo jeszcze bym pospał ;). Wyjazd i tak późny, ale o siódmej rano trzeba było wstać heh ;) 

Kropka w ruh, o 08:20 po Gochę i psa, o 09:10 po Szwagra, i o 11:30 na szlak 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Na minus dojazdu => Wadowice: ronda, roboty drogowe, korki ತ⁠_⁠ತ. Na plus fakt, za końcówki nie musiałem jechać rowerem :P 

A co jeszcze do rowerów, to imbecilusy kolarskusy oczywiście obecne (⁠⊙⁠_⁠◎⁠). Klaksonu nie użyłem, ale jakby miał wyrzutnie rakiet, to kto wie co by się stało ¯⁠⁠\_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :PPP 


Dobra tam, jakoś się dojechało ... i za darmo zaparkowało heh 

Można ruszać ... a nie, jeszcze nawodnienie :P 

I przez sklep na szlak niebieski (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 






Postój! W imię Lassie i wszystkich psich świętych, spraw żeby znowu konserwa znalazła się w misce :D 



A my dalej góra - dół 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 






Piesek ciągle zadowolony ... 

... kotek trochę gorzej :DDD 

A w ogóle to ... 

... :DDD 

Atrakcja - wodospad Roztoki ;] 








No to idziemy dalej ... 

... albo nie ;) ... 

... albo tak :P 

Srogo pod górkę było na końcu xD 

Ale był i szczyt ... 







...i miejsce na (bezalkoholowe) nawodnienie ... 

... i choć marnie, to i były gwiazdy wyjazdu :))) 




To w dół ◉⁠‿⁠◉ 

Czy zmoknęliśmy? Owszem, troszkę =⁠_⁠= ... 



... ale ino troszkę, a końcówka to już idealne warunki (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 

Marshall chyba miał dość, przez to zresztą w aucie był taki spokojny xD 

A co jeszcze do auta, to oczywiście nie mogło obyć się bez atrakcji ಠ⁠ω⁠ಠ. Ja tylko włączyłem silnik, to zapaliła mi się kontrolka. Błąd świateł ತ⁠_⁠ತ. Nie działała prawa lampka służąca do podświetlania tablicy rejestracyjnej. Finalnie oczywiście okazało się, że błąd był na innym reflektorze, no ale nie świeciła ta od tablic. Na pierwszej stacji Pani powiedziała mi że powinna taka żarówka być, ale nie ma xD. Na drugiej już (za całe 2zł xD) była. Ole, ino zamontuj ją teraz jak plastik z obudowy rejestracji zasłaniał osłonę tej żarówki xD. Udało się jednak - świeciła. Błąd co prawda nie zniknął, ale można było jechać ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. Pierw odwiozłem Gochę i zaspanego psa, później Piotrka, a na końcu zameldowaliśmy się w Piotrowicach z Magdą tuż przed godziną 23:00 (⁠⊙⁠_⁠◎⁠) 

Jeszcze trasa ogólna ... 

... i można wyciągać wnioski ^⁠_⁠^. Mi się bardzo te rejony podobają (a byłem tam pierwszy raz) i z całą pewnością jeszcze nie raz tam wrócę. Fajnie że dużo osób tam nie chodzi, można odpocząć, są nawet miejsca pod namiot, no ale ... szczerze? Nie spodziewałem się takich stromizm heh ;). Było minęło. Historia => bateryjki podładowane ;) 

================ 
Niedziela miała być leniwa, ale Morfeusz coś nie działał, to poszedłem sobie na spacer :P. O taki => rozprostowywujący 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Wpadło kolejne 13km, i dopiero na ostatniej stacji benzynowej dostałem brakującą żarówkę pfff. Co wydreptałem jednak to moje :P 








Oczywiście ona nie była błędem, bo padło mi prawe światło postojowe. Oczywiście na półtorej tygodnia przed przeglądem. No bo jak? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Się ogarnię -⁠ᄒ⁠ᴥ⁠ᄒ⁠-. A wpis opóźniony bo wczoraj zajętość, a dziś praca + zębolog. Zębatki w korbie są drogie, ale to w paszczy jeszcze droższe xD

============== 
Ogólnie to coś w tym jest :P 



Kategoria Góry

DPD 19/2024

  • DST 28.80km
  • Czas 01:22
  • VAVG 21.07km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 kwietnia 2024 | dodano: 05.04.2024



Nie zgodziłbym się - istnieje jeszcze takie coś jak praca :P. A mógł się człowiek urodzić kotem i sobie spokojnie pospać heh :))

Biegania do pracy nie praktykuje (co innego to bieg na pociąg jak się zaśpi :P), ale jazdę do niej rowerkiem jak najbardziej już tak :). Ładnie lecą te DPD, ale gdzieś tam już pisałem => za niedługo wyhamują ಠ⁠ω⁠ಠ. Ja dziś na hamowanie nie miałem czasu bo trochę zaspałem :P. Najszybsza możliwa trasa to oczywiście Nowy Nikisz i tak też pojechałem ^⁠_⁠^. I zdążyłem 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Rano coś tam siąpiło ale klimat do jazdy był genialny (⁠✷⁠‿⁠✷⁠). O taki: 








=========== 

Dokładnie! 
=============== 

Osiem godzin pracy minęło dziś mega szybko i mogłem nazot gonić na Piotro ʘ⁠‿⁠ʘ. Trasa mega podobna do porannej, z tą różnicą, że zahaczyłem o dzielnicę Podgruba ... 

... a "kałuże" objechałem inną stroną aniżeli rano. Przy okazji sprawdziłem co się dzieje na nasypie przy budowie velostrady katowickiej: 

No niewiele xD 

Ogólnie to też ... niewiele się działo i nie mam o czym rowerowo pisać xD. Od początku roku jednak walczę z kreśleniem nowych ulic i odcinków które nam wojewoda dołożył. Już po lekku oczy mi siadają ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ 



A co jest najlepsze na oczka? Ano kolor zielony!! A gdzie jest najlepiej go wchłaniać? Ano w górkach (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠). A może być i fioletowy, albo biały? Może!! (⁠✷⁠‿⁠✷⁠). Budząca się wiosna + ewentualnie krokusy na bank poprawią widoczność moich patrzałek ◉⁠‿⁠◉ 

Plan na jutro jest konkretny: 

Niby nie dużo ... ale po co się przemęczać? ;) 

====================== 
I zgadza się wszystko => narzeczona potwierdza :D



Kategoria Rower

DPD 18/2024

  • DST 29.95km
  • Czas 01:28
  • VAVG 20.42km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 kwietnia 2024 | dodano: 03.04.2024

Święta, święta (no dobra, nie tych poniżej, choć reszta się zgadza :D) i po świętach :P 

Towarzysko mega nadrobione => wszystko co zaplanowaliśmy to wykonaliśmy ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠). Na rower zdecydowanie nie było czasu (a szkoda bo pogoda była zacna), ale za to spod bloku ruszyła się choć trochę Kropka. Też dobrze ^_^ ... i przynajmniej człowiek się nie spocił :PP 

========== 
Wczoraj padało praktycznie cały dzień, to DPD wpadło dopiero dziś, choć rano też coś tam mżyło z nieba jak się obudziłem. Ja na szczęście dojechałem praktycznie o suchości do samego końca (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠). Dopiero w Szopienicach ... wjechałem w zapadnięcie i wlałem sobie pół kałuży do prawego buta. Tak, takiego z siateczką - zdjęcie jego/ich będzie na końcu przy okazji innego moczenia stópek xD 

U góry Felek, na dole fotki z rana ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ 



Tą kałuże jeszcze objechałem rolkostradą, przez co w pracy byłem na styk ʘ⁠‿⁠ʘ 

To że rano zdążyłem na siódmą, było główne zasługą wiatru (średnia 21,90km/h) który to pchał mnie w plecy ୧⁠(⁠^⁠ ⁠〰⁠ ⁠^⁠)⁠୨. Szkoda że pchał z prędkością 14km/h, a na powrocie dawał po pysku z mocą 19km/h xD. Nie kombinowałem więc i jak rano przez Zawodzie, to powrót przez Nowy Nikisz. Klasyka, klasyki że tak napiszę ;) 

Ładna wiosna się robi ... 

... do tego cieplutko (15°C), to dlaczego nie można spróbować przejechać kałuży? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 



Fajnie 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Opony umyte, buty yyy (+ w środku) zresztą też :D 

Ogólnie polecam objazdy, bo to się tak ino wydaje płytko :D. Zanim jednak dojechałem do domu (przez Ligotę), przy obecnej temperaturze i wietrze było mi już komfortowo w stopy ◉⁠‿⁠◉ 

Jutro po pracy sprawy bieżące w Katowicach to pociąg, a w piątek? A w piątek to się zobaczy ;]. Na weekend trzeba coś myśleć bo pogoda ma być petarda ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. Wolałbym jednak żeby było "po staremu", a nie jak teraz ... ze zjebanym klimatem ... ತ⁠_⁠ತ 

========================= 
A skoro Łukasz pokazał mi jak mapki włączać, to tak wyglądał u mnie marzec na dystansie 311km ;] 
Dobre i tyle ʘ⁠‿⁠ʘ 

====================
No tak :DDDD 


Kategoria Rower

DPD 17/2024 + Park Śląski

  • DST 53.11km
  • Czas 02:40
  • VAVG 19.92km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 marca 2024 | dodano: 28.03.2024


Po sobotnim Chudowie, planetarium, i po imprezie (w jak zawsze zacnym gronie) sił na niedzielę wystarczyło ino (albo aż xDD) na spacer. Był oczywiście powyższy, byli na chwilę Młodzi, wpadł też hot dog z Żabki w stylu ... 

... ale było też pogadane, a to było tego dnia najważniejsze←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) :DDD 

Z Gochą, Magdą i Marshallem wydreptaliśmy finalnie taki oto spacer (⁠☞⁠^⁠o⁠^⁠)⁠ ⁠☞ 

Na rower i tak było bez sensu, bo po wczorajszej burzy/deszczu było w lesie po prostu średnio :P 


Pies na końcu ciągnął do domu ... 

... Magda zresztą też :DDDD 

=========== 
W poniedziałki rowerem się nie jeździ, ale i tak przez większość dnia było (jak na przykład po 16:00 przy Ślepiotce) o tak: 

Na plus, albo minus tego dnia, kierownictwo miało szkolenie to szło pobuszować trochę po internecie. Niby więc plus, ale i minus ಠ⁠﹏⁠ಠ. Douczony po seansie mogę stwierdzić że słonku w sobotę chwilę po godzinie 22:00 odbiło ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯. Takiego "strzała" dostała nasza planeta!! 


Islandia na poziomie 95-100 (owacji) jednostek!! Wow!!! 

My naszą zorzę trafiliśmy na poziomie nieco powyżej 20. No ale trafiliśmy - więc kończę ten wątek :P 

========== 
Przedwczoraj pomimo pełni księżyca wstałem wyspany i już prawie ruszyłem na rower, ale zobaczyłem jak sąsiad szkrobie szyby w aucie, to olałem :P. Miałem jechać wczoraj ... to reprezentacji zachciało się (wybaczone) strzelać karne ...

... co spowodowało wieczorny (czy tam nocny  ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯) ...

... spacerek (3,5km) z Brynowa na chatę. 

A rano trzy drzemki xD 

Oznaczało to jedno => pociąg do pracy :P 

Jutro wolne z urzędu, to dziś wyjścia nie było ◉⁠‿⁠◉. Ostatnia szansa na DPD w tym tygodniu? To trzeba było ją wykorzystać (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠). Na mega plus temperatura bo było jakieś 11°C (⁠⊙⁠_⁠◎⁠). Czułem jednak przez to dziwny dyskomfort poniżej pasa!! Tak, dziś debiutancko jechałem bez kaleson(ufff) na tyłku => goło tak trochę :DDD 

Jechać, nie umierać i tak aż ... do okolic OBI. Tamże zaczęło siąpić i tak już miałem do końca dojazdu do roboty ತ⁠_⁠ತ 

A jechałem przez Górny Muchowiec (fotka w lustrze wyszła :D) ... 

... os. Paderewskiego ... 

... Zawodzie (no dobra tu częściej stałem, a nie jechałem xD) ... 

... i skoro był czas, to przekręciłem jeszcze przez praktycznie całe Szopienice ... 

... i od tyłka strony do roboty ^⁠_⁠^ 



To zrobiłem z siebie kukiza, a po robocie do domku 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Tym razem jednak trochę inaczej co widać po tytule wpisu ;) 

Pierw kontrola nowej DDR-ki na Burowcu ... 

... później przez Siemce (+ fotka warunków wietrznych z Wełnowca) ... 

... i do parku ^⁠_⁠^ 









Fajnie że jeszcze za dużo ludzi nie było, bo w weekendy bywa tam masakrycznie heh. Szkoda ino ... że całą zabawę psuł mi wiatr, ale kij z nim :P. Coś innego zawsze cieszy 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Po parku wróciłem sobie przez osiedle Tysiąclecia, Klimzowiec i ul. Inwalidzką o tu: 

Później Obroki, os. Witosa i ... miałem dość. Średnia na płaskim około 10km/h, coraz większy ruch samochodowy, ciągły wmordewind, to postanowiłem uciec do lasu, a przy okazji zobaczyć co słychać na Zespole przyrodniczo-krajobrazowym "Uroczysko Buczyna" 

No i się nie dowiedziałem :DDDDDDD 

To przez Kokociniec i Medyków do bazy ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ 

Ogólnie fajnie ... 

... gdyby nie ten deszcz z rana i wiatr po południu. Ale i tak jednak na plus ʘ⁠‿⁠ʘ 

============= 
Mamy już rozpiskę na wyjścia służbowe w tym roku =⁠_⁠=. Od kwietnia DPD wyhamują zdecydowanie ehhh (⁠ب⁠_⁠ب⁠). Kukizować jednak trzeba ;) 

Święta załatane, ale jest jeszcze piątek i sobota => mapki miesięcznej (już mogę patrzeć 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜) więc jeszcze nie wklejam :P 

============== 
A w domu klasycznie ... 

... i do następnego ^⁠_⁠^ 


Kategoria Rower

Towarzysko w końcu ◉⁠‿⁠◉

  • DST 41.29km
  • Czas 02:07
  • VAVG 19.51km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 marca 2024 | dodano: 24.03.2024


W końcu towarzysko ◉⁠‿⁠◉. Do tego w sobotę => kotek nie mógł zrozumieć zaistniałej sytuacji heh. Ruszyć się z domu jednak musiałem, bo Magda mi wróciła z nocnej zmiany. Musiała się wyspać, to co ja będę w domu bez sensu przeszkadzać ¯\⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :P

Na plan wymyśliłem Chudów (na szybkości) bo jednak głównym planem dnia dzisiejszego było planetarium (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

========= 
W piątek odezwał się jeszcze Łukasz, co mnie ucieszyło, ale też zmieniło godzinę wyjazdu z 11:00 na 9:30 ʘ⁠‿⁠ʘ. Lepiej mieć więcej czasu na klachy, a i okienko pogodowe się kurczyło (⁠゜⁠o⁠゜⁠; 


Trasa to klasyczne okulary więc bez sensu wydawać się w szczegóły ^⁠_⁠^ 


I ogólnie nie ma za bardzo co opisywać, bo w sumie to więcej gadaliśmy niż kręciliśmy heh :D.
No to fotki :) 






Po nawodnienie heh ... 

... jeszcze nowa, fajna DDR-ka wzdłuż DK-44 po której sobie radośnie jechałem ... po przejechaniu znaku informującym o zakazie jazdy rowerem xD ... 


... ja tam grzecznie zjechałem :P ... 

... i na celu (⁠☞⁠^⁠o⁠^⁠)⁠ ⁠☞ 




Nazot :P 






A skoro Marzena stwierdziła że dzisiaj nie pije i będzie prowadzić (:D) to my na piwko na Zadole (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 

Jednak Łukasz zapłacił :P 


No i sama gwiazda dnia - seans o zorzach polarnych (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 







Mi się bardzo podobał, a reszta ... to może się wypowie w komentarzach ʘ⁠‿⁠ʘ 

A no, zapowiadane pogorszenie pogody jednak nadeszło - nawet grzmiało ... 

... ale my o suchości :P. Do tego z magnesikiem (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤ 


Reszta dnia poświęcone na imprezę, a jaką? Spokojną ^⁠_⁠^ 



A jak goście wyszli (po pizzy oczywiście), to zafundowałem sobie prawie trzynastogodzinną drzemkę xD. Kiedyś trzeba ;) 

Dziś  dalejwalczymy ze spotkaniami ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠) 

Może się nawet zrobi jakieś zdjęcie pieska dla Wujka ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) 


Kategoria Rower

DPD 16/2024

  • DST 29.81km
  • Czas 01:28
  • VAVG 20.32km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 marca 2024 | dodano: 20.03.2024


Takie zdziwienie że człowiek zaś się ruszył zamiast spać xD /⁠ᐠ⁠。ꞈ⁠。⁠ᐟ\ 
Ruszył (choć wolałby spać), bo już wczoraj to zaplanował, od razu po tym, jak zauważył że na czwartek popołudniu czają się (jeszcze teraz to monitoruje!) deszcze niespokojne pff. 

Na poranny komfort termiczny w sumie nie liczyłem, bo taki oto zachód słonka (w marcu przeważnie zwiastujący zimno) miałem jak wracałem wczoraj z Kauflandu: 


Trzeba było jeszcze sprawdzić (i ofocić) horyzont z dworca ^_^ 

Na Piotro widać jupitery z Rozwoju => dobre i tyle ¯\⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :P 

 
=============== 
O godzinie 04:06 nastała równonoc. Mamy wiosnę ... yyy znaczy astronomiczną oczywiście xD. Czyli obudziłem się godzinę po końcu zimy! Czy odczułem koniec zimy? No nie bałdzo ... tak samo zresztą jak widoczna Kropka xD 



Spakowany, drapać szyb się nie chciało, to jechać jednak trzeba było :P. I to nawet w komforcie termicznym heh ʘ⁠‿⁠ʘ 

Szkoda ino świeżo posianych hiacyntów przy Francuskiej => korzenie musiały dobrze mrozem oberwać (⁠ꏿ⁠﹏⁠ꏿ⁠;⁠) 



Na całe szczęście mój korzeń był w kalesonach to dramatu nie było :DDD 

Poza tym ... to chyba jechałem przez Zawodzie i Bagno choć mało widziałem przez słońce i łzy w oczach od mrozu heh ;) 


W pracy o czasie, a tam stwierdziłem że pojemnik który Pchła dostała z kocimiętką, idealnie nadaje się do transportu sosu winegret :P.
W trasie się nawet wymieszał dobrze :PPP 


Godzina 15:00 i wiadomo co się dzieje => znaczy akurat nie tutaj. Tu zawsze trzeba uważać na debili wyjeżdżających z Surowcowej ತ⁠_⁠ತ. Dziś nie było inaczej pfff 

No i wracałem też przez Upadowy, to na Porcelanowej też swoje musiałem odstać heh ;)




Poza tym to mega przyjemne warunki (12°C), bezwietrznie, i jechało się po prostu fajnie ^⁠_⁠^ 

To ino na koniec konik ... 

... i kolejny akcent wiosenny (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤ 


Pół tysiąca kilometrów pykło, czyli jeszcze trzy razy tyle (w tym 34 DPD) i fajrant :P. Założyłem że w tym roku ino 2000km, ale co wyjdzie ... to się oczywiście okaże ;). Tak samo zresztą jak z jutrzejszym rowerem ;)))) 

============== 
No tak, ale u mnie mnie :PPP  



Kategoria Rower