Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2021

Dystans całkowity:347.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:28
Średnia prędkość:20.48 km/h
Maksymalna prędkość:53.92 km/h
Suma kalorii:9622 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:24.84 km i 1h 54m
Więcej statystyk

DPD 23/2021 + Brynów

  • DST 32.08km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.70km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 lipca 2021 | dodano: 08.07.2021



Wyjazd do roboty kołem planowałem dopiero na jutro (bo nie wiedziałem jak się będzie mój organizm zachowywał po drugim szczepieniu), ale po sprawdzeniu rano pogody na piątek (i oczywiście mojego samopoczucia) ...

... wyjechałem już dziś :). Pfizer zainstalował się godnie, i prócz klasycznego bólu ręki nic mi się szczególnego nie działo :P
〜(꒪꒳꒪)〜

============
Rano nie powiem - trochę zmarzłem, ale ogólnie jechało się dość sympatycznie :). Po pracy natomiast miałem do zrobienia małą misję => czyli podjechać na chwilę do rodziców na Brynów. I tu już zdecydowanie nie zmarzłem :D. Temperatura powietrza naprawdę fantastyczna (+33*C), a do tego temperatura ciała zdecydowanie podnieśli mi kierowcy ಠωಠ. Korki + światła + piesi = gryyyy +50*C :P. Już zapomniałem jak się jeździ DPD na garaż xD.

Po wizycie (i prezencie w postaci czterech pomidorów prosto z targu w Będzinie xD) powrót na chatę i czas wolny :P

Trasa: Piotrowice - Ligota - D3S - Zawodzie - Szopienice - Zawodzie - D3S - Muchowiec - Park Kościuszki - Brynów - Kokociniec - Ligota - Piotrowice

Fotki popołudniowe:
Staw Łąka

DDR-ka na ul. Lotnisko gdzie ...


... urzędnicy poszli po rozum do głowy i drzewa dalej rosną ᕙ( • ‿ • )ᕗ

Klasycznie - wieża spadochronowa

A na koniec zachód słońca z wczoraj:

Pikniki choć uprzejme - szanuję ... tylko troszkę oczywiście ;).

===============
BTW: 100 (L)at :DDDD



Kategoria Rower

DPD 22/2021

  • DST 28.73km
  • Czas 01:21
  • VAVG 21.28km/h
  • VMAX 53.92km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 lipca 2021 | dodano: 06.07.2021



Pierw kocie sprawy. Upały są, więc pijcie dużo wody z limonką i miętą - zapewniam, pomaga :)))



Druga sprawa to powyższy śmiech. Otóż jest na to genialne proste wyjście - wystarczy mieć budzik nastawiony na godzinę 5:10 i po K(łop)OCIE :DDD. Wcześniej (choć nie znam z autopsji) nie polecam :D.



Dziś trochę dłuższy wstęp, bo w sumie rowerowo nie mam o czym pisać :P. Wyjazd o 6:15, delikatny wiatr w plecy, +15*C (więc pakiet: letnia kurtka + krótkie spodenki) i dojazd przez Ligotę, D3S, Zawodzie => gdzie fotka chodnika z okolic centrum przesiadkowego ...

... do Szopienic ^_^. Jedyną atrakcją był patrol milicji na ulicy Kłodnickiej. Debile stali na środku drogi, z alkomatem, zaraz za zakrętem. Czy żyją? Nie wiem, jak ich mijałem to jeszcze nikt w nich nie wjechał xD.

Po pracy już bez przygód (na krótko, bo już było w okolicach +30*C) z wiatrem na ustach i nosie dojechałem do domu przez Nikiszowiec, Giszowiec => gdzie fotka ...

... oraz Ochojec i okolice poligrafa <( ̄︶ ̄)>.

Jutro o 11:45 druga dawka szczepienia więc dla spokoju sumienia - pociąg ಠ﹏ಠ. Trochę szkoda bo pogoda jest wręcz rewelacyjna do kręcenia. Nic się jednak nie zrobi ¯\_(ツ)_/¯

==========
No proszę O_o. Jak komuś upał przeszkadza, to w sumie polecam sklep :D. Lokalizacji niestety nie znam :DDD.


Kategoria Rower

Palowice przez duże "W"

  • DST 83.80km
  • Czas 04:21
  • VAVG 19.26km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 lipca 2021 | dodano: 06.07.2021



Po wczorajszym DPD wróciłem do domu, a po tym jak wieczorem odprowadziłem Magdę na pociąg, napisał do mnie Łukasz z zapytaniem "jakie mam plany na jutro?". Rower!! No ja też - odpisał. No to ustalone => ustawka o 10:00 pod Panoramą i jazda na cel czyli Palowice ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.

Geneza wyjazdu wyjaśniona, a co do tytułu wpisu to można się domyślić że chodziło o wiejącego xD. No męczył i przeszkadzał ale narzekać jednak zbytnio nie zamierzam i napiszę tylko tyle, że ogarnęliśmy temat ^_^.

Pierw więc lasy panewnickie (okazało się że oboje jechaliśmy, bo musieliśmy => brak formy + ten wiatr :P), następnie mikołowskie dzielnice: Reta Śmiłowicka, Śmiłowice (durny zakaz rowerowy!!), Paniowy, Bujaków (durne góra - dół) i meldujemy się administracyjnie w Orzeszu ^_^. Centrum jednak omijamy i jedziemy (jak najbardziej leśnie lub zadupiowo) dalej na Jaśkowice, Zawadę, Zazdrość i tak aż do tytułowych Palowic ^_^.

A tam myk do lasu i ... same problemy. Pierw bieg, który to w sumie bardzo mi się podobał - taki chodzony przez 90% uczestników xD. Uczestniczyłbym :DDD.

Finalnym punktem naszej wycieczki miał być "domek Shreka". No i kolejny kibel, bo Shrek postawił se szlaban, osiatkował się i straszył kleszczami, żmijami i monitorowanym terenem xD. A z plusów to fakt, że poznaliśmy go osobiście - taki nie za sympatyczny, ale nic się nie odzywał bo piliśmy piwo przed szlabanem heh :P. Nawodnieni mogliśmy wracać, bo Łukasz po 18:00 miał tracić porcelanę (i jak się okazało wątrobę :D) na "trzaskaniu" u kuzynki Marzeny, a my z eM mieliśmy w planach sklepy ◉‿◉. I ostatni gnój - wycinki leśne => MASAKRA!! Tną aż się płakać chciało :\. Zdjęcie oczywiście w galerii.

Trochę piachu, trochę błota (ogólnie sporo terenów leśnych wpadło) i wyjeżdżamy na asfalt w jednym z moich ulubionych miejsc na Śląsku czyli Królówce. Później jeszcze Łaziska, Mikołów i śladem porannym do domów. Wyjazd zakończymy piwkiem koło Zadola i każdy w swoją stronę (◍•ᴗ•◍). Chyba tyle - jak coś mi umknęło, to Łukasz dopiszę :-P.

Trasa => fajnie że w końcu bez pośpiechu, ale autopauza w Stravie klasycznie ssie. Dane więc z licznika <( ̄︶ ̄)>


Fotki:

Tym razem wyjątkowo byłem pierwszy :D

I można było jechać :)

Nawet to nas nie zatrzymało :D. Trochę współpracy było ino potrzebne :P

Dalsza część ;]



W Palowicach na początku wandalizm ...

... ale po oczach nie kuło, bo jak wiadomo ...

... xD

Oki :P Coś przyjemniejszego dla oka ...

... i na celu :)


Wracamy:

Ehhhh ...

... jeden obrazek dla korników od natury :P


Hałda Krupiński
 choć fajnie że zaczęła się rekultywować :)
I asfalt - uwielbiam te okolice ;]



(nazwa nieadekwatna ... chyba :P)

Okolice Hałdy Skalny i KWK Bolesław Śmiały:

Górek ze szlaku tym razem praktycznie brak ;/

Jeszcze Mikołów ...


... i singielek - ta fajna część ...

... i gorsza :D

Na koniec galerii jeszcze warunki wietrzne z okolic Kolejarza ...

... i zakończenie wycieczki na dworcu, gdzie Magda wracała z pracy i od rodziców ;]


======================
W niedzielę podczas imprezy, Łukasz w końcu połączył mnie ze swoim nowym programem.
Czerwiec więc rowerowo prezentował się (marnie) o tak ^_^


================
A na koniec sucharek :P



Kategoria Rower

DPD 21/2021

  • DST 28.81km
  • Czas 01:22
  • VAVG 21.08km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 lipca 2021 | dodano: 02.07.2021



Przedwczoraj zgodnie z planem teren służbowy => i w tym miejscu kolejne podziękowania dla kierowców, że nie zrobili ze mnie mokrej plamy bo ulica Renców (DTŚ) jest yyy ... no dość średnia do przeglądu xD


============
A co do roweru to już wczoraj miało być DPD, ale na rano zapowiadali deszcze niespokojne i burze. Do biura pojechałem więc pociągiem, i oczywiście doszedłem do roboty suchy, a po południu miało być ciepło i słonecznie ◉‿◉. Taaa, prawie im się ta prognoza udała ...

... ale choć dobrze że mnie ino skropiło, bo na Giszu ponoć dość mocno ponoć lało XD. Rano więc się wkurzyłem że nie pojechałem, a popołudniu byłem wdzięczny za swoje stchórzenie :) :P.

========
Dziś już nic nie stanęło na przeszkodzie żeby wystartować :). Wstałem o 5:10 ...
... a następnie o 05:45 i musiałem delikatnie gonić xD. Error lekki, ale miałem wszystko przygotowane więc bezstresowo (a nawet z malutkim zapasem czasowym) sobie wystartowałem ;]. Co do warunków to napisze tak: chłodno było pff. Dobrze że zabrałem kurtkę do pakietu krótkich spodenek, bo bym zmarzł :P. Poza tym, to nic nic ciekawego się nie działo i jedyną atrakcją było spotkanie kolegi z sąsiedniego biura na Zawodziu.

Wspólne pokręciliśmy trochę ponad cztery kilometry i każdy udał się do swoich obowiązków :)

Po pracy kolejny klasyk (z dołożeniem Ochojca) i ponownie ino jedno (podwójne) fotko (•‿•)

Ładne kolorki w lesie, ale trzeba było wracać do moich M(agda)&M(ajka)-sów (◍•ᴗ•◍) heh :D.

Jutro może się uda coś więcej pokręcić - choć oczywiście ¯\_(ツ)_/¯ ... bez spiny :PPP.

========
Miesiąca rowerowo znowu nie podsumuje (bo ciągle nie umiem ściągać plików ze Stravy) ale pewnie był kibel :P. Wystarczy dodać że w pół roku (wynik po wtorku) ... "strzelił mi" dopiero ...

... tysiąc xD. Co nie zmienia faktu, że to ciągle o 1000 więcej od Gochy, co od wiosny się mocno bierze za siebie :DDD.

Butnie tym razem bez "normy" ಠ﹏ಠ

Kij z tym :PP

========
Na koniec rada dla wszystkich (Gochy też :P) na przyszły miesiąc ←_←


:DDDD


Kategoria Rower