Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2020

Dystans całkowity:862.07 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:40:10
Średnia prędkość:21.00 km/h
Maksymalna prędkość:56.21 km/h
Suma kalorii:2300 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:37.48 km i 1h 49m
Więcej statystyk

DPD 16/2020

  • DST 28.05km
  • Czas 01:19
  • VAVG 21.30km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 kwietnia 2020 | dodano: 15.04.2020


Taaaaaaa .... XD.
BTW => tak Mors, wiem heh ;)

Rano miało być zimniej niż wczoraj ... a nie było :P. Komfortu termicznego oczywiście też nie było, ale narzekać na poranne warunki nie mogłem :-)

Do okolic Gochy roboty dojechałem tak samo jak wczoraj i dopiero tam, odbiłem sobie na Burowiec. Ot tak, bo był czas i stopy mi nie zamarzły - lubię moje zimowe, grube skarpetki ;]

Jedna fotka z rana => bryli oczywiście zapomniałem, ale na szczęście słonko dziś "dało se siana" :)


Po robocie kolejna kombinatoryka jak wracać? Trasa Giszowiec - Ochojec odpada (bo las), przez okolice Stawu Upadowego też nie nie przejadę (bo las), D3S odpada (yyy bo tak wymyślili) hmmm? Niby lepiej przez Centrum bo zaś chciało łeb urywać, a tam się można trochę osłonić. No nie wyszło xD

Wyszło za to zdjęcie NOSPR-u z poczekajki na światłach ^_^


Później dalej walcząc z durnym wiatrem pojechałem na chatę, zaliczając jeszcze mój ulubiony katowicki znaczek :D

Tak blisko, a tak daleko heh


Jeszcze ino dwa dni i weekend *\0/*
===================
PS: miłego świętowania - na zdrowie :)


Kategoria Rower

DPD 15/2020

  • DST 28.05km
  • Czas 01:18
  • VAVG 21.58km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 kwietnia 2020 | dodano: 14.04.2020



Rano wstałem i nastąpiła szybka kontrola temperatury ciała (35,5 *C), ufff mogę jechać do roboty - hurra. Następnie zobaczyłem temperaturę na dworze (1*C) i kurde ... muszę jechać do roboty - nie hurra xD. Skoro jednak jechać trzeba, to trzeba :).

Tym razem wyjechałem pięć minut wcześniej, coby zobaczyć pewną alternatywną trasę dojazdu czyli przejazd ulicami Damrota, Powstańców i Graniczną do 1-go Maja.

Zobaczyłem sobie przy okazji ładne niebo ...

... i prawie nie zobaczyłem czerwonego światła => jutro biorę bryle przeciwsłoneczne heh xD



Finalnie wyszło nawet 1km mniej, aniżeli w przypadku przejazdu ulicą Lotnisko :-)

W pracy zameldowałem się o godzinie 6:48 więc mogłem jeszcze pozwiedzać, ale stopy mi ponownie przymarzły do pedałów. Odczuwalnie było pewno na minusie, a ja jeżdżę w cieniutkich adidaskach xD.

===========
Przed skończeniem pracy obżarłem się (w końcu przyszła na nie pora) ciachem od Marzeny (bardzo dobre - z truskawkami mhmmm) i mogłem wystrzelić jak z procy ... przemyć se rower na bazie po wczorajszej wycieczce heh.

Oczywiście dokumentując to zdjęciem, żeby nie było że z myjni - różnie bywa :P

Na powrocie już całe +7*C, a w głowie naczelny plan dowozu rękawiczek ochronnych do rodziców. Maseczki dostali w sobotę ;]

A tak to jak widać powyżej "same miody" xD. Wiatr, czerwone światła, wleczenie się za tramwajem, korki, smog, spaliny czyli wszystko to, czego bym nie mógł otrzymać od świata na mojej leśnej trasie: Giszowiec - Ochojec xD. Dzięki!!

BTW:

Nikt nie rozumie, a to stary śmiech xD. 

Ja jestem jednak mądrzejszy o ten skrawek lasu koło chaty, o którym to wczoraj pisałem. Niestety, jak to się u nas mówi "czyste miasto" więc teren należy w 100% do Katowic. Trudno - wejść pewno nie można pfff.

Kończąc jeszcze wpis, nadmienię że w moich "starych stronach" ...

... wszystko bez znam. Na płotach porozwieszane banery z napisem "Akcja Protestacyjna". Znowu!! Zwłaszcza że w obecnych czasach, prawie każdy martwi się o robotę. Ehhh jak zawsze: za ciężka praca, koronawirus, za małe podwyżki, liche dodatki czy inne zamykania nierentownych zakładów.

Jak się nie podoba, to polecam na kwarantannie grilla zrobić:

:pppppp


Kategoria Rower

Śmigus-dyngus xD

  • DST 42.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 22.30km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | dodano: 13.04.2020


Majka się ino chwali że brzuszek (po sterylizacji) odrasta godnie, a że duża jego część ląduje na dywanie ... to już inna sprawa xD.

W sumie to dość nieplanowane spotkanie wyszło nam ... najlepiej spośród ostatni prób heh.

Dziś miało padać ale i tak organizm był nastawiony na fakt, że jest poniedziałek więc wstałem chwilę przed 6:00 rano xD. Trudno, nie ma co zmieniać swoich przyzwyczajeń skoro pracuje się na jedną zmianę ;]

Wstałem, zjadłem, pogłaskałem kota (która to dziś miała jakiś dziwny atak miłości xD) i musiałem tylko wyczekać do godziny 11:00 i udać się na umówione pół godziny później spotkanie z Filipem. Zachowując oczywiście przepisowe odległości (Gizma i tak się na MTB nie przegoni heh) objeżdżamy pierw Podlesie, potem kąsek Mikołowa, następnie Zarzecze, Podlesie i na Kostuchnie zaliczamy sklep z płazem w logo.

I w tym miejscu ... powinniśmy udać się do domów! Jedna aplikacja mówiła jednak że będzie padać, a druga że będzie ino pochmurno. Moja (deszczowa) niestety wygrała xD. Przy lekkiej mżawce dojeżdżamy do przystanku autobusowego przy kopalni Wesoła, gdzie następuje chwilowa przerwa. Następnie wzorując się tylko na mojej apce, która pokazała to:



Musieliśmy odczekać jeszcze 15 minut i zmieścić się między jednymi opadami a drugimi.

Finalnie przejeżdżamy przez Starą Wesołą, następnie Murcki i rozstajemy się na Ochojcu. Na całe szczęście udało się drugi raz nie zmoknąć ^_^. Dobre i tyle heh :)

Mapka ... niestety wybyła :P

Fotki:
Odległość zachowana :)

Szutrami ...

... polami ...

... i tak do mojego ulubionego punktu widokowego na Kato => fotka u kolegi, a u mnie "żółte (no jeszcze nie) kwiatki" ;]

Ul. Beskidzka i zaczęło się - tu jeszcze ino mżyło

A tu już trzeba było zjechać i przeczekać xD


Puste flaszki nie nasze, ino hajerów!! :)

Powrót po deszczu => Wesoła ...

... i już w Kato ;]



Piwo tym razem nastąpiło dopiero w domu po wannie i jedzonku. Kot dalej mi leży na kolanach i mruczy, oby choroby nie wyczuwał ...

EDIT: Kot zaczął chrapać - ciekawe kto ją tego "nauczył"? :D
============================
A na koniec pytanie do ekspertów. W kółeczku jest zaznaczone moje miejsce na piwo. I teraz jest mi trochę głupio, bo w którymś z ostatnich wpisów lub komentarzy "marudziłem" że bardzo dużo osób wchodzi do lasu. Ino jak wynika z mapki Lasów Państwowych to ta ścieżka (i trochę za nią) nie należą do Lasów Państwowych. Czyli co mogę tam być czy nie mogę? XD. Aż jutro sprawdzę czyja to własność sesese :p

==========================
Jutro do roboty, oczy męczyć ... przy EWIDRZE świntuchy!! :D


Kategoria Rower

Niespodziewana hałda Murcki

  • DST 39.55km
  • Czas 01:50
  • VAVG 21.57km/h
  • VMAX 52.15km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 kwietnia 2020 | dodano: 12.04.2020



Po wczorajszej wizycie Łukasza (który to wymieniał u mnie dysk w moim lapku - WIELKIE DZIĘKI), wiedziałem że nie ma opcji na poranne kręcenie. Za dużo było chipsów i skrzydełek, no i tam jakiś płynów po których alkomat pokazuje dziwne cyferki ;).

Wstałem rano i nawet w niego nie dmuchałem, bo wynik byłby raczej wiadomy heh. Popisałem trochę ze znajomymi, zjadłem barszczyk wielkanocny (od mamusi :p) i zacząłem się umawiać z Filipem na jakieś małe kręcenie. No niestety, zawaliłem ... bo usnąłem xD.

Ruszyć jednak się wypadało i po dmuchnięciu w alkomat (który to wskazał trzy zera) mogłem pojechać choćby na gluta. Celu nie miałem, towarzystwa też nie. Nie licząc oczywiście dwóch much, które to na odcinku 50m wpakowały mi się do prawego oka. Chwilę jechaliśmy więc w trójkę xD

xDDD

Tak więc przejechałem od początku: Piotro, Panewniki, Kochłowice, ponownie Panewniki, a na Podlasiu nieśmiało obróciłem się w prawo i ... zobaczyłem góry!! W końcu!!! Nastąpiła więc korekta planów i postanowiłem pojechać na jedną z katowickich hałd. Padło na tą murckowską, bo tam jest krzyż i zawsze mógłbym powiedzieć że jadę się pomodlić xD. 

Na miejscu chwila na fotki i mogłem wracać bo jak wiadomo ...

:DDDD

Trasa:


Fotki:

Ulicę puste - ino rowerzyści i radiowozy xD

Widok (pewno niewyraźny) na Katowice z Rudy Śląskiej

Nazot w moim mieście

Hałda i widoczki :]


Jest krzyż? Jest :P

Na koniec rzut oka na Gochy blok - Marshall pilnuje balkonu heh :D


=============
Jutro ma lać, a we wtorek jak będę jechał do pracy to też ma padać ... ale śnieg => suuuuper ...

BTW:


Kategoria Rower

Szyb Prezydent

  • DST 45.55km
  • Czas 02:10
  • VAVG 21.02km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 kwietnia 2020 | dodano: 10.04.2020



Dziś w sumie można powiedzieć że nastał pierwszy dzień świąt, bo urzędy (przynajmniej katowickie) mają wolne coby się godnie przygotować do Wielkanocy. Ja tam jestem przygotowany od zawsze, aczkolwiek dniem wolnym nie pogardzę heh.



Wstałem około 11:00, zjadłem jakiś makaron i mogłem ruszyć się przewietrzyć. Na cel wybrałem sobie objazd Parku Śląskiego, do którego oczywiście wyjechać nie mogłem.

Po przejechaniu Ligoty, Brynowa, Załeskiej Hałdy i osiedla Witosa, stwierdziłem że chyba nigdy nie byłem w okolicach szybu Prezydent w ... no mieście obok ;)

Na miejsce dojechałem bez najmniejszych problemów i mogłem wracać przez Siemianowice Śląskie, Dąbrówkę Małą, kąsek Centrum, Paderewę i Ochojec, gdzie to ... spotkałem Gochę xD. Chwila rozmowy, ustawka na wieczór, później jeszcze podjechałem po piwo na Tunelową i po konsumpcji na chwilę na chatę na sałatkę :]


Wiatr o wiele słabszy aniżeli wczoraj, autopauza w Endomondo ... to samo xD

Trasa:


Fotki:

Na początek podjechałem jeszcze na ulicę Upadową, gdzie ma to powstać kompleks GKS-u Katowice.
Póki co nic nie ruszyło xD

Chorzów - na dole pewnen stadion trzecioligowy :-)

Cel: 

Coś z powrotu: Chorzów z widokiem po lewej na Siemce, a na wprost na maszt TVP Katowice

Biblioteka Śląska - na dalszym planie

A na koniec mój ulubiony mostek :]


Endo ze spaceru będzie jak wrócę :P
Jest => https://www.relive.cc/view/vXOnEjMYL5v

A niebo było genialne :]

===========
Ojoj, faktycznie xD


Kategoria Rower

PrzeWIETRZE(nieee!!!) XD

  • DST 30.99km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.66km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 kwietnia 2020 | dodano: 09.04.2020




Dziś w końcu nastał ten dzień, gdzie do 15:00 nie było żadnego telefonu. Nadrobiłem więc internet, zjadłem śniadanie, poczytałem wasze BeeSy, wygłaskałem (o ile nie było "szaleństwa" xD) kotka, później obiad i coś około 16:00 jednak zmiękłem i pojechałem się przewietrzyć. Ileż można? heh.

Docelowo miałem pojechać na hałdę Kostuchna, no ale ją mam za blisko. Pojechałem więc w kierunku Mikołowa, coby zobaczyć czy w ogóle jest sens się na nią pchać, bo kij wie czy można czy nie!

Na całe szczęście już obrzeża Katowic pokazały mi że górek nie widać i ino pokręciłem się po okolicy.

Dwa minusy, reszta plusy :P. Wiało, oj mocno wiało i co chwilę ... mijałem patrol policji xD. Przy końcu na ulicy Jankego nawet przy mnie zawrócili na sygnale - chodziło pewnie o chlora, który to targał wannę po DDR-ce, ale i tak skręciłem. Nie ma co kusić losu :)

Trasa:


Fotki:

Katowice z ... Katowic (ul. Leszczy)

Gospodarsko heh

Górek na horyzoncie brak :(

A co do wiatru to hmmm? Obecny heh

Jeszcze widoczek jednen ...

... i cóż by tu?


Kończymy - glut wystarczy ;)
===========
Trzeba myć ręce, a czym? To już inna kwestia heh


Kategoria Rower

Służbowo ... z Gochą ^_^

  • DST 32.05km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.23km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 kwietnia 2020 | dodano: 09.04.2020



Dzisiejszy dzień był zaplanowany na nicnierobieng. Zakupy zrobione, pranie też, mieszkanie wysprzątane, czteropak całą noc się chłodził w lodówce i obudził mnie ... telefon do Kierownika xD. Przyszło jakieś pismo że wykonawcy robót przy centrach przesiadkowych "Brynów" i "Zawodzie" śmiecą na potęgę i trzeba było to sprawdzić. Trudno, praca to praca ;]

Na całe szczęście "poskarżyłem się" Siostrze, która to stwierdziła że chętnie się ze mną po obiedzie przejedzie i przy okazji zobaczy ile zajmie jej dojazd do pracy. No to już jest jakiś plan :D.

Ustawka pod jej blokiem o 13:00 i mogliśmy ruszyć trasą, którą to ja uważam że bezsensowną (przez Centrum) a Gocha wręcz przeciwnie heh.

Jechało się całkiem spoko, aż do drugiego punktu czyli Zawodzia. To właśnie tam Gocha stwierdziła że pojedzie sobie przez chwilę sama i zobaczy "skrótek" do roboty. Wróciła z paną w tylnym kole!!! XDDDD. No nic, szybka wymiana dętki i mogliśmy wracać przez Giszowiec, Żabkę i Murcki.

Później jeszcze na chwilę do Leclerca i do rowerowego po rezerwową dętkę i się pożegnaliśmy .. jak się okazało - na nie za długo heh :P.

Trasa:


Fotki:
Klasyczne czekanie na Siostrę heh

Pętla "Brynów" gdzie nic nie zauważyłem - posprzątali widocznie ;]

Centrum i UFO ;)

Pętla "Zawodzie" => za dwa miesiące mają odbiór, no już to widzę :D

Naprawa

I na spokojnie lasami (drogami publicznymi) do baz ;]



============================
Po rowerze postanowiłem jednak pójść se na spacer koło lasu. Wnet odezwała się ponownie Gocha i w dwójkę ustaliliśmy że trzeba wyjść z Marshallem xD. No cóż, pies piszczy więc trzeba heh ;]

Trasa klasycznie => o tu


Dziś w końcu spokojnie, choć nie chce zapeszać :-)
================
HEHEHEHEH :D


Kategoria Rower

DPD 14/2020

  • DST 35.89km
  • Czas 01:35
  • VAVG 22.67km/h
  • VMAX 52.11km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 kwietnia 2020 | dodano: 08.04.2020


Wczoraj po rowerze zrobiłem zakupy i w końcu zabrałem się za to, co dość długo odkładałem. Jak ino ktoś mi mówi że mam grzecznego i spokojnego kotka to bardzo proszę:

Zdaje sobie sprawę, że zakup nowego drapaka i tak mnie nie ominie, no ale wydanie około 350-400zł (na coś porządnego) może jeszcze trochę poczekać heh :P

Plan wydawał się prosty: czyli zamienić tylko dwa najbardziej zużyte elementy, na te dwa dolne które to Majka i tak ma w trąbie. No niestety, producent stwierdził że nie może być tak prosto i dał różną długość owych łączeń xD.

Było trochę zabawy z podkładkami i skracaniem, ale finalnie wyszło nie najgorzej :]


==================
Co do samego kręcenia, to dziś było one w stu procentach legalne bo już wczoraj dostałem informacje że muszę podjechać do pracy i odblokować jeden plik z mojego kompa. Niestety, przez RODO nie mogę podać swojego hasła a informatyk jest póki co zajęty innymi sprawami xD.

Na całe szczęście nie musiałem wstawać skoro świt i ruszyłem sobie na spokojnie po śniadaniu i kawce :]

Nie śpiesząc się zbytnio, zobaczyłem co tam słychać przy Parku Kościuszki:

Następnie sprawdziłem czy woda w stawie Grunfeld nie wyschła:

I dojechałem do Szopienic. 

Swoje zrobiłem, pogadałem z moją ekipą z biura, poszedłem kotu po nową myszkę (starą rozszarpała xD) i mogłem wracać. 

Dopiero trochę za Nikiszowcem się zorientowałem że przecież nie mogę jechać swoją klasyczną drogą - bo las xD. Zostałem więc zmuszony pojechać przez tak zwane "Trzy Garby" czyli DK-81. 


Na całe szczęście kierowcy bardzo miło wyprzedzali i przeżyłem heh. O wietrze ... nic nie napiszę :p

Na koniec jeszcze fotka w lustrze ...

... i na chatę :]

===============
Po jeździe szybka ustawka z Gochą u mnie na chacie i nastąpiło pierwsze spotkanie Majki z Marshallem xD. Zobaczy to w sumie kot widział (zdecydowanie) psa, a pies widział ... kocią miskę z żarciem xD. Kuzynami zapewne nie zostaną i mogę ino żałować że nie zrobiłem zdjęcia kocich oczu :D.

Zrobiłem za to inne zdjęcia ^_^

Już ziomki :D

Więcej na RELIVE ^_^ 
=======================

xD


Kategoria Rower

Sprawdzić jajka :D

  • DST 60.56km
  • Czas 02:39
  • VAVG 22.85km/h
  • VMAX 52.22km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 kwietnia 2020 | dodano: 06.04.2020



W sumie to nie planuję, bo właśnie zacząłem tydzień zdalny :P.
Wczoraj wyłączyłem wszystkie alarmy, ale jednak ustawiłem na maksa dzwonek w telefonie, tak na wszelki wypadek jakby Kierownik z czymś dzwonił. Całe szczęście że w piątek z koleżanką wszystko im "wyprowadziliśmy" więc nie spodziewałem się budzika heh.

===============
Faktycznie nikt nie dzwonił, wyczekałem do 11:00 i po kawce i śniadanku ruszyłem, zabierając jeszcze ze sobą fraczek służbowy ...

... bo w sumie czemu nie? ^_^.

Dodatkowym plusem wzięcia kamizelki jest na pewno fakt, że podczas kontroli policji zawsze mogę mówić że wykonuje jakieś polecenie służbowe. Oczywiście działa to tylko na terenie Katowic, a mój plan na dziś był trochę przekraczający granicę mojego miasta :P.

Wielkanoc się zbliża więc rekreacyjnie postanowiłem zobaczyć czy ciągle otwarty jest punkt sprzedaży jajek prosto hmmm od gospodarza?:D. A że najbliższy takowy mi znany jest w Tychach, to już inna sprawa :-).

BTW: działa i ma się dobrze! Być może przed świętami dokonam zakupu :]

Resztę dojazdu i powrotu to oczywiście najszybsza trasa czyli: Piotrowice, Kostuchna, Wesoła, Ławki, Świniowy, DK-44, Mąkołowiec, Podlesie, Kostuchna, (oki, tu musiałem jednak coś służbowo zobaczyć) Murcki, Ochojec i na Kolejarz na relaks.

Wiało, ale na całe szczęście jeździ się coraz lepiej - bo rekreacyjnie i bez ciśnienia ;)

Trasa => https://www.relive.cc/view/vRO7dLj8zy6


Fotki:

DDR-ki dwie:
=> Ul. Radockiego fujjjj
=> Ul. Boya-Żeleńskiego ok :]

Kopalnia "Boże Dary"

Lasem, znaczy ul. Beskidzką


Jakbym jechał z Murcek przez Lędzińską i dalej przez Hamerle do Zamościa to bym "oszczędził" z 10km, ale wiadomo:

A tu zawsze zabawna kopalnia "Wesoła" :D

Już spokojniej


A w tym miejscu zawsze widać górki. No niestety, nie tym razem :/


Ale nie ma tego złego!
Nie wierzę że to pisze, ale jednak!!
Brawa dla Tychów za nową ścieżkę rowerową wzdłuż DK-44.
Jednak się da ^_^

Browar Tychy w całej okazałości ʘ‿ʘ


Za dobrze być jednak nie może.
Jeszcze w mojej pracy inżynierskiej pisałem że "Gniotek" powinien być objęty ochroną.
No raczej nie będzie pfff

Dobrze że chodź dwa bażanty i sarna (między drzewami) mają w nosie deweloperke ^_^
Sorki za zoom - Samsung średnio temat ogarnia xD

Do chaty wróciłem przez Ochojec i to by było na tyle


==============
Jak nic trzeba uważać :-D



Kategoria Rower

Tour de Piotrowice xD

  • DST 50.97km
  • Czas 02:29
  • VAVG 20.52km/h
  • VMAX 56.21km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 kwietnia 2020 | dodano: 05.04.2020


Nie wiem czemu, ale kot uwielbia siedzieć w wannie (xD) => oczywiście bez wody heh ;). Jak się kąpie to ino się lampi z wysokości deski klozetowej xD. Świntucha jedna :P

===========================
Wczoraj tak jak pisałem miał być dzień bez rowerowy i był. Ustawiłem się więc z Gochą na o 12:15 na Piotro i mieliśmy wykonać spacer z psem, na który to ... prawie zaspałem xD.

Skoro można, to spoko ^_^

Obudziłem się chwilę po 8:00 rano, ale później znowu mi się usnęło :p.
Bez śniadania, jednak udało się coś (około 15km) z Marshallem wykonać. Szkoda że nie po lesie, ale co zrobić? Dobrze że mieszkamy w południowych dzielnicach Katowic, więc nie było problemu żeby ustalić jakąś spokojną pętlę omijającą główne drogi. Z minusów to ogrom szczekających psów zza płotu i fakt, że trochę mniej komfortowo się piło piwo poza lasem heh ;)

Trasa => Endo się wyłączyło, samo od siebie:


Fotki:





Ze spaceru wróciłem, do Pobiedzisk się w końcu dodzwoniłem, zjadłem obiad i ... usnąłem. Wstałem o 2:30 w nocy i po godzince na necie ponownie wylądowałem w objęciach Morfeusza xD.

===============
W kwestii dnia dzisiejszego to wstałem grubo po 10:00, śniadanie i w drogę, bo co można w domu robić?

XD

Plan był jeden, naczelny czyli taki że skoro nie wyszedł nam wyjazd z Filipem na Pszczynę, to chodź muszę zrobić tak, żeby dokręcić do tysiąca kaemów w tym roku - brakowało 35.

Udało się ufff

A co do samej realizacji to w sumie nie wiem czy głupsze było te ognisko w samotności czy dzisiejszy wyjazd. Polecam na start zobaczyć RELIVE, bo sama mapka (poniżej) za dużo wam nie powie hehe :P. Ogólnie to w mojej durnej głowie urodził się pomysł żeby pokręcić tylko i wyłącznie po mojej dzielnicy. Miało być 35km, wyszedł Trollking :-). Git majonez ... ;]

Do opisywania za dużo nie mam bo z racji wykonywanego zawodu wszystkie te ulice znam jak własną kieszeń choć nie powiem, że zdziwił mnie jeden budynek przeznaczony dla świadków Jehowy. Jeszcze dwa lata temu go tam nie było :].

Trasa - ostrzegałem :P


Fotki:

Dzisiaj tutaj kręciłem

Blok Zientasa (po lewej) ...

... i Gochy (centralnie na środku), ale to Ochojec więc dziś pogardziłem :p

Podwójne foto:
Sobota z Marshallem ...

... i niedziela ze Szkodnikiem :]

Fotka w lustrze :D

PKP Piotro
Zbiorczo ...

... i na koniec klasyczne ;)


=============
Na koniec tym razem nie będzie śmiecha. Będzie tragedia!!
Ja się bardzo cieszę że moi rodzice są rozsądni i siedzą w domu. No, Ojciec wyjdzie na ogródek ale sam. Tak jak dzisiaj kręciłem i co widziałem, to wnioski wysuwają się same - ZUS to lubi ...


Kategoria Rower