Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2019

Dystans całkowity:414.88 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:52
Średnia prędkość:20.77 km/h
Suma kalorii:2878 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:37.72 km i 1h 53m
Więcej statystyk

Wiosna, cieplejszy wieje wiatr ...

  • DST 50.83km
  • Czas 02:19
  • VAVG 21.94km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 lutego 2019 | dodano: 02.02.2019


... no dobra, z tą wiosną to trochę przesadziłem, ale co do wiatru, to na całe szczęście jest tak, jak napisałem!!

Już koło środy - czwartku, dostałem informację że zbliża się halny, czyli jedyny wiatr ... który nie tylko toleruje, ale również uwielbiam!!! Halny jak dobrze wiecie (ewentualnie odsyłam o tu) jest wiatrem fenowym, który przeuroczo podnosi nam temperaturę :) Do tego część dowietrzna znajdowała się (jak zwykle) w Słowacji więc ... niech oni się męczą z deszczem i ... deszczem ze śniegiem, a my (część zawietrzna) na spokojnie cieszmy się temperaturą w granicach 11*C, którą to zastałem dziś przed wyjazdem - czyli w okolicach godziny 12:00 ;]

W sumie to miałem wyjechać dużo wcześniej, ale łóżko miało przyciąganie takie a nie inne, a do tego trochę mnie "kulosy" bolały po wczorajszym spacerze z Siostrą i psem (zdjęcia w linku). Poleżałem następnie zjadłem szybki obiad w postaci makaronu z sosem bez mięsnym i mogłem wyruszyć w sumie nie wiem gdzie xD. Planowałem albo Tychy albo Mikołów, ale życie ... albo wmorde(halno)wind miało dla mnie inny plan.

Dojechałem przez Ligotę, Piotrowice i inne paści do punktu widokowego przed Mikołowem, po czym nawróciłem, coby złapać trochę wiatru w plecy. Plan się udał ... aż do Kostuchny, gdzie zaś mną bujało z prawej na lewą xD

Przemęczyłem, zrobiłem Pitt Stop w lesie (na bezalkoholowe) i poprzez Wesołą, Starą Wesołą, Giszowiec i "krajówkę" (z góry założyłem, że dziś nie wyjeżdżam do lasu) na Ligotę, coby wykręcić ponoć  jedyny słuszny dystans hehehe :-D

Trasa:

Fotki:
Wyjazd jak zawsze najgorszy choć dziś ... auto odwoziłem na garaż i wiecie co? Wjazd (po tym lodowisku) jednak był najgorszy :D

Ale co do roweru, to bajka :)))
W końcu jesienno-wiosenna kurteczka i rękawiczki bez palców :)))


Widok z Karkoślaskiej na Katowice ...

...i zjazd w (jak na luty) warunkach idealnych :)

Dla odmiany postój w warunkach tradycyjnych heh

Mysłowice i źródełko pw: popsutego gulika :P

Dobra, koniec żartów - Stara Wesoła i coś mi za jasno było ...


Ponoć remont za piętnaście baniek, ale szkoda i tak :((((


Tu jeszcze przez DK-81

i już na Brynowie ;]

yyyyy, a nie chwila, to sprzed dwóch tygodni!!!!
I już na Brynowie :))


===================================
Na zakończenie jeszcze anegdota. Przed samym dojazdem na garaż, musiałem zahaczyć o bankomat, bo odezwał się mój kolega Alan, któremu akurat wyjątkowo zabrakło 50 zł na yyy ... kwiatki urodzinowe dla dziewczyny xD Ja wszystko rozumiem, fajne kobiety mają już mężów, albo chłopaków, albo są pechowe (pozdro Gocha), albo są księżniczkami, które szukają faceta - metr osiemdziesiąt i przynajmniej 8000zł pensji, (przy okazji nie reprezentując sobą nic!!!), albo spotykam te, które zaniżają swoje wymogi i chcą ino mężczyzny który je pokocha (Seba się nie sprawdził) i przyjmie dar w postaci miłości jej dziecka ...
To że pogodziłem się z byciem samemu (oglądanie cycków babuszki się nie liczy) to okej, ale gdzie ja do jasnej cholery robię blont ( Mors, ten się nie liczy :)) )? XD

BTW: Alan (dobrze że tego nie czyta) kupił 2 piwa, fajki i czekoladki bo ... kwiaciarnie daleko, a i tak będą pewnie zamknięte ;))))
======================
Wiecie co? Czekam chyba na rozwój technologii


...


Kategoria Rower